Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2009, 11:33   #48
DrHyde
 
DrHyde's Avatar
 
Reputacja: 1 DrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłośćDrHyde ma wspaniałą przyszłość
Sytuacja była kurewsko niezrozumiała dla Razora. Wiedział jednak, że im mniej ludzi tym większa szansa na przeżycie, a ta laska była dobra w tym co robi. Zaaplikowali sobie serum. Zawroty głowy i inne dolegliwości, zaczęły powoli ustępować. To był dobry znak. Znak, że jeszcze trochę pożyją. Spojrzeli na leżące zwłoki raz jeszcze i zabrali część przydzielonego ekwipunku. Szli w milczeniu i ciągłej wzajemnej obserwacji. Powoli schodzili ścieżką w dół. Razor prowadził. Nie miał zaufania do tej suki i nie miał pojęcia dlaczego wpakowała im kulkę w łeb. W zasadzie mało go to teraz obchodziło. Chciał się wydostać z tego syfu i to szybko.

Doszli na sam dół. Mrok ogarnął las. Gdzieś w oddali słyszeli szum wody i … rozmowy. Esti dostrzegła dwóch ludzi w głębi chaszczy gdzieś w okolicach ścieżki.

* * *

Beckett zaciągnął się papierosem. W ciemności zalśnił blask żaru. Czekał na podsumowanie ze strony „wybawiciela”. Nim ten się odezwał, wskazał mu ręką coś w głębi lasu. Jakieś dwie osoby zbliżały się do nich.
 
DrHyde jest offline