Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2009, 17:33   #118
Johan Watherman
Moderator
 
Johan Watherman's Avatar
 
Reputacja: 1 Johan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputacjęJohan Watherman ma wspaniałą reputację
Tyburcjusz rozpoczął flegmatycznie.

-Jest tak jak mówiłem. Grozi mi teraz albo śmierć albo wieczne, wampirze potępienie. Ani jedna ani druga opcja nie wygląda najprzyjemniej. Co zaś poznania świata...

Zrobił pauzę. Odczekał kilka uderzeń sera aby kontynuować.

-...to nie tak. Bycie Towarzyszem oznacza podążanie za Stadem. W strasznych warunkach, być jego zabawką lecz być z nimi. Jeśli Stado musi zmienić miejsce pobytu to Towarzysz też. Przed wami wiedziałem kim są Towarzysze, orientowałem się w prawach. Jedno z nich brzmi, że Towarzysz nigdy nie może skrzywdzić członka Stada. Dlatego też wpierw oferowałem pomoc w zamian za bycie z wami jeszcze będą Towarzyszem byle tylko dalej od wampirzycy. Możecie spytać się Opiekunki, proponowałem jej podobne rozwiązanie.

Wzruszył lekko ramionami. Po raz kolejny odczekał kilka chwil nim kontynuował.

-Myślałem, że wiecie o tym prawie lecz jeśli taka wiedza nawet jest wam obca... Jeśli nie chcecie to mogę przez pewien czas służyć wam pomocą jak i wy mi odsunięciem od wampirzycy. Przekonacie się co do mnie. Będziecie mieli gwarancje bezpieczeństwa. Ja w takim układzie ryzykuję kolejna niewolę.

Prawie skończył mówić wyjął z kieszeni książkę. Czarna oprawa z wytłoczonymi na złoto literami prezentowało dumnie: Michaił Bułhakow „Mistrz i Małgorzata” napis piął się powyżej ilustracji z Wolandem i jego bandą. Po chwili przełożył książę do drugiej kieszeni aby zapalniczka i paczka papierosów były na wierzchu.

-Co zaś zdolności. Potrafię wiedzieć wiele rzeczy. Dobry Bóg pozwolił mi wiedzieć złe uczynki ludzi abym potrafił im pomóc. Jestem w stanie patrzeć przez każda nietrwałą barierę i czasami ujrzeć przez czas lecz to samo już przychodzi.

Odetchnął.

-Bym zapomniał, trudno mnie zabić. Tym większe moje cierpienia bez łaski śmierci. Jeśli zechcę leczę się szybciej niż inni. To było wspaniale dla niej, mogła ze mnie pić a ja bojąc się w stratę życia regenerowałem krew.

”Niechaj myślą, że mam przynajmniej dwa Dary. Tyburcjusz, co ty pleciesz im.”
 
__________________
Otium sine litteris mors est et hominis vivi sepultura.
Johan Watherman jest offline