Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2009, 17:49   #119
Rewan
 
Reputacja: 1 Rewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodzeRewan jest na bardzo dobrej drodze
Chłopak na zwróconą mu uwagę zaczerwienił się, rzucając nie śmiało tekst w odpowiedzi. Mike przez krótką znajomość, jaką zawarł z Julianem zdążył już sobie wyrobić o nim zdanie. Ot naiwny chłopak, starający się podejmować zawsze dobre decyzje. Niezdolny do podjęcia trudnych decyzji. Nieśmiały i wstydliwy, ale zarazem bardzo gadatliwy. Liczyło się dla niego dobre postępowanie, za wszelką cenę, nie chciał grzeszyć i zbaczać ze ścieżki Boga. Dzięki temu był podatny na manipulacje. Można go było wykorzystać, ale jedynie wtedy, gdy zrobi się to umiejętnie, nie nagnie jego moralności. Może nie raz przydać się w najbliższej przyszłości, w szczególności ze swoimi niecodziennymi umiejętnościami, w postaci leczenia. A kto wie, może potrafił jeszcze coś ciekawego?

Gdy podał mu miskę z wodą, Mike wypił wszystko za jednym razem. Tego mu było potrzeba, podczas cierpień stracił wiele płynów. Chłopak natomiast uporczywie wpatrywał się niego, przysiadując nad nim. Był nadopiekuńczy, ale zarazem nie znał się na ludziach.

-Mike, posłuchaj mnie. Nie chcę, żeby to zabrzmiało jak translacja wiązana, ale skoro ja pomogłem Tobie, to chciałbym, żebyś Ty pomógł mnie, dobrze? A właściwie komuś, kogo znam. Widzisz tego mężczyznę?Chcę, żebyś się za nim wstawił. Zrobisz to dla mnie?

Pokiwał głową w odpowiedzi, chociaż za cholerę nie wiedział o co chodzi. Po za tym nie uważał tego za wiążącą odpowiedź, najpierw musi zorientować się w sytuacji. Mężczyzna na którego wskazywał ten dzieciak, sprawiał na pierwszy rzut oka wrażenie aktora. Był jednym z 3 osób, których nie przypominał sobie. Resztę w miarę kojarzył, choć był naćpany, to większość albo poznał w czasie dziwnych wydarzeń i nie trudno było ich zapamiętać, a reszta była po prostu charakterystyczna.

Sheff nie mogąc wciąż leżeć w centrum uwagi, obrócił się na brzuch, by zaraz wstać na równe nogi. No może nie takie równe, bo nadal z wycieńczenia uginały się pod nim, ale zdecydowanie było z nim lepiej niż kilka chwil temu. Julian odszedł, wtrącając się do rozmowy z mężczyzną, o którym wcześniej mu mówił. Sprowokował kłótnie. Marny z niego aktor... Odwrócił się od niego i całej sceny i przechodząc pomiędzy ludźmi, stanął przed Jonathanem.

-Wiem, że nic nie zmieni tego co się stało, ale i tak chciałbym cię przeprosić za to wszystko. Nie łudzę się, że mi przebaczysz, choć może z czasem... Wiedz, że zrobię wszystko, by w przyszłości odkupić me winy. – U Mike’a słychać było szczery żal. Może przesadził ze stwierdzeniem „wszystko”, ale bądź co bądź było mu przykro. Za tym pierwszym powodem krył się jeszcze drugi. Chciał zyskać w jego oczach. Kto wie, co może zdarzyć się w przyszłości.
 
Rewan jest offline