Krasnolud, natychmiast gdy przyniesiono potrawę zaczął pochłaniać ogromne ilości mięsiwa zupełnie zapominając o bożym świecie. Głośno mlaszcząc, raz po raz popija każdy kęs przyniesioną wodą.
Strażnicy w ogóle nie zauważają waszych ukradkowych spojrzeń. Jeden z nich po niedługim czasie wstaje od stołu i wychodzi na zewnątrz (zapewne za potrzebą) mijając krzątających się chłopców. Drugi natomiast straciwszy towarzystwo sprawdził więzy niziołka i je poprawił. Wrócił do jedzenia i zaczął obserwować uważnie gospodę.
[user=1508]- Ah mówisz o tworzeniu artefaktów. Hm... Wydaje mi się, że takie przedmioty miałyby mocno ograniczony zasięg i częstość działania... Idea dobra, bardzo dobra bym wręcz. rzekł- Choć to dość śliski grunt... Musiałbym się poradzić kapituły, ale dzięki bardzo... Artefakt - hmmm Na jego twarzy odmalowało się mocne skupienie i zamyslenie. Po dłuższej chwili rzekł: - Srebro mówisz? Aha! rzeczywiście, no oczywiście, że na srebro są "uczulone" doplery. Faktycznie, masz słuszność. To był mój błąd, przepraszam. Sam wiesz umysł zaprzątnięty ważniejszymi sprawami... Znowóż sięzamyślił. - Lecz mój poprzednik wyraźnie wspomniał o metalu, ale cóż... Zagryzł jabłko z koszyka stojącego przed wami na niskim stołu i popił pokaźnym łykiem wina. [/user] |