Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2009, 17:32   #37
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Niech ktoś z was kto twierdzi, że zna się na fizyce w racjonalny sposób wyjaśni mi dlaczego nie można przekroczyć prędkości świtała?
(bazowane na wiedzy z szkoły)
Skoro prędkość i temu podobne zależy od punku odniesienia to prowadząc proste doświadczenie przekraczamy prędkość światła.

1 Zapalamy lampę
2 Idziemy w kierunku lampy
Odnosząc się do zasad mechaniki właśnie przekroczyliśmy prędkość światła względem światła emitowanego z lampy. (2 samochody jadące wprost do siebie z prędkością 100km/h zbliżają się do siebie z prędkością 200km/h)

Co do wiedzy starożytnych. Nie jestem specjalistą ale zawsze uważałem, że planety mają nazwy od bogów a nie na odwrót.
Znaczy skoro x planet ma nazwy od bogów Rzymskich a my znaleźliśmy nową to dobieramy jej nazwę zgodnie z tradycją.

Mieszkańcy Atlantydy są najprawdopodobniej wymysłem Platona który miał obrazować jego poglądy. To jakby uznawać świat z bajek Krasickiego za prawdziwy. Tak, oczywiście nie mogę udowodnić braku gadających lisów które poprzez cwaną gadkę kradną krukom ser. A brak odpowiednich strun głosowych i mięsożerność lisów nie jest dowodem przeciw.

Życie na gazowych olbrzymach jest możliwe, choć nie będzie przypominać tego które znamy, może być nawet inteligentne. Ale cywilizacji to ono raczej nie stworzy. By cywilizacja istniała to musi być coś na kształt dorobku materialnego, a jak jakiekolwiek urządzenie ma zostać zbudowane z gazu?

Choć istnienie dodatkowej planety jest możliwe, kiedyś.
Słyszałem teorię, że w układzie słonecznym jest materiał i miejsce na dodatkową planetę. Chodzi mi o pas asteroid między Marsem i Jowiszem. Dlaczego jej nie ma? Bo Jowisz ma zbyt silną grawitację która nie pozwoliła by rozsypane skały połączyły się w jeden twór.

Co do zaginionej planety. Cóż, obiekt tak duży musiałby wywierać jakiś wyraźny wpływ na otoczenie. Prawdopodobieństwo przeoczenia go wydaje się mniejsze od tego różowego słonia. A uzgodnione było nie przyjmowanie określonego poziomu nieprawdopodobieństwa.

Zostaje planeta karłowata. A może i jest. Lata sobie gdzieś hen daleko, no i lata, nic więcej. Z czego tam brać energię?
Słońce za daleko.
A obiekt takiej wielkości jest chyba zbyt mały by czerpać ciepło z wnętrza planety.

Patrząc na całą teorię istnienia Nibiru i przystawiając ja do wymagań teorii naukowej trzeba stwierdzić, że jest nieprawdziwa.

Ogółem szybciej znajdę bohatera romantycznego którego życie jest szczęśliwe niż zobaczę Nibiru.

Co do losu, tutaj sprawa jest dość nieprzyjemna. Przewidywanie przyszłości wydaje się tylko problemem mocy obliczeniowej i zebrania odpowiedneij ilości danych. Jeżeli odrzucimy wpływ ducha na nasze działania to mając dość danych możemy przewidzieć zachowanie każdego człowieka, podstawiając do tego dodatkowe wzory na inne zjawiska fizyczne da się wszystko wyliczyć. Mając technologię n wieku zakładając liniowy postęp nauki jest wielka szansa na wyliczenie przyszłości.
 
Matyjasz jest offline