X wtrąc
- Nie, nie wkładaj ręki do...!!! – Charon wyciągnął ku tobie rękę, jakby chciał cię powstrzymać.
Ale ty, Barbaku, musnąłeś już dłonią powierzchnie połyskującej czernią wody. Była śliska... jakaś taka, kurde, śliska...! Podniosłeś rękę natychmiast gdy Charon krzyknął. Gah!!! Co jest, czy to woda przemienia brokuły w chlebusie?! Twoja ręka jest czarna!!! Czarna od...!
Pijawy, fuuu, wielkie, żarłoczne pijawy! Rodriges pisnął – nie wiesz czy ze zgrozy, czy z zazdrości. Jego szybka interwencja lecząca sprawiła, że pijawki oderwały się same i rzucały się teraz na ziemi jak ryby wyjęte z wody, aż niczym gąsienice wpełzły z powrotem do wody.
- Nie chcesz się kąpać w tej rzece, przyjacielu! – ostrzegł poważnie Charon. – To pijawki kwasowe. Ich soki trawienne sprawiają, że te małe szkodniki są w stanie pożreć wszystko! Skórę, kości, drewno, stal! Wszystko, poza drewnem drzewa północnego! O tak! Z tego drewna właśnie wykonałem swoją łódź i wiosło! Dlatego to wiosło jest tak cenne, to jedyna rzecz, jaką można wiosłować w wodach tej rzeki!
X