Przerażenie rosło w młodym Brandybucku z każdym uderzeniem serca, sprawiając, że nie widział i nie słyszał już zbyt wyraźnie tego, co działo się dookoła niego. Poczuł jak Galdor wypycha go z powrotem na zewnątrz, wołając głośno - na Manfennasa jak się zdawało. Przez jeden tylko krótki moment hobbit spojrzał w oczy elfa, ale od razu odwrócił wzrok, uderzony płonącym w nich gniewem. Wydawało się, że zazwyczaj skryte pod zasłoną spokoju i opanowania głębie duszy noldora teraz wyzierały z jego źrenic jak niebo rozświetlane błyskawicami. Chwilę później Teliamok spostrzegł, że już znajduje się na dworze, gdzie reszta jego towarzyszy na gwałt zbierała się do odwrotu w myśl wydawanych przez Galdora poleceń. Mówił, że jadą w dalszą drogę, do miejsca, którego nazwy hobbit chyba nigdy nie słyszał. Jutro mamy być w Isengardzie - ponaglił zdumionych i ociągających się towarzyszy.
Telio nie śmiał nawet pytać, gdzie to jest i tylko ruszył w stronę swojego kucyka, tak jak inne wierzchowce prychającego nerwowo wobec zamieszania dookoła. Nagle jednak przez dźwięki krzątaniny przebił się jakiś obcy, chrapliwy głos i niemal natychmiast przed gospodą zapadła cisza. Mężczyzna, do którego należał głos przez chwilę rozmawiał w śpiewnym języku elfów z Galdorem, a po chwili ich przewodnik zarządził, że jednak nie będą się tak spieszyć się z dalszą podróżą. "Ha! I o co było tyle krzyku? O dobre maniery, o to, że chciałem nam dobre powitanie załatwić? A teraz i tak sami nas zapraszają. I dobrze, że pan Galdor nie boczy się tym razem, bo jak nic rzuciłbym te włóczenie się po moczarach i został gdzieś, gdzie przynajmniej jest sucho i można zjeść coś porządnego..."
Nieco zdezorientowany ze szczęścia Teliamok stał jeszcze jakąś chwilę, rozważając własne wyczucie i intuicję prowadzącą nieodmiennie do wygód i dobrego jedzenia, podczas gdy jego towarzysze podążyli za Avaronem i Kethanem. Zorientowawszy się, że nadto zamarudził, hobbit czym prędzej chwycił swojego kucyka za uzdę i również udał się ich śladem.
Ostatnio edytowane przez Makuleke : 11-03-2009 o 19:26.
Powód: Czepialstwo, malkontencja i demagogia :P
|