Wątek: QS Asasyn
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2009, 13:35   #14
Korbas
 
Korbas's Avatar
 
Reputacja: 1 Korbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłośćKorbas ma wspaniałą przyszłość
Oboje jechali w stronę miasta prowadzącym do niego traktem. Mijały godziny wędrówki, aż wreszcie na horyzoncie pojawił się tak pożądany widok - widok murów miejskich.
-No wreszcie jesteśmy. - mruknął Asasyn ni to do siebie, ni to do Juliette.
W mieście stracił kolejną w tym dniu sakiewkę - daninę za przejazd.
-Trzeba było wejść potajemnie, murem... - skomentował zniesmaczony wysokością opłaty Asasyn.
Sięgnął do jednej ze swoich kieszeni i sprawdził pozostałą ilość złota. Fakt, trochę jeszcze zostało, ale bardzo mało w porównaniu z tym co wziął z zakonu...
Wjechali do miasta, wkraczając w miejski hałas nadchodzący z pobliskich ryneczków i innych podobnych zbiegowisk. Budynki w tym miejscu nie wyglądały zbyt okazale, tak samo jak mieszkańcy. Gdy przejeżdżali jedną z tych nieciekawych uliczek, zauważyli straż goniącą jednego z biedniejszych mieszkańców.
Ruszyli dalej. Po chwili Juliette zapytała o drogę do gospody. Facet zaczął tłumaczyć i po chwili oboje dojechali do celu - Gospody "Pod skradzionym korzeniem"
-Taak, faktycznie dziwna nazwa.
Przekroczyli próg przybytku. Ludzi mnóstwo, muzyka i brak słońca. Wszystko to składało się na bardzo przyjemny czas spędzony w środku.
-Cholera - powiedziała nagle jego towarzyszka, gdy człekowampir pił piwo i napełnił swoją sakiewkę niemałą ilością złota, na rzecz jakiegoś starszego faceta.
Elnar jednak spojrzał na faceta, który chwilę później machnął ręką, jakby odgarniał muchę. Asasyn zobaczył to jednak w zwolnionym tempie. Ułożenie palców, kiwnięcie głową.
Asasyn uśmiechnął się do siebie i wstał.
-Zaraz wracam. - rzuciłem do Juliette, podczas gdy owy biesiadnik wyszedł tylnymi drzwiami.
Ruszył za nim, omijając innych ludzi przechodzących mu pod nogami. Otworzył drzwi na... jak się okazało podwórko. Stał chwilę przy wejściu, gdy dwóch facetów doskoczyło do niego z mieczami.
Jeden z nich wyjął sztylet i przyłożył Asasynowi do gardła, jednak ten spokojny nie reagował.
-Czego tu szukasz potworze? - spytał szeptem pierwszy facet.
-Pracy. - odrzekł Elnar i szybkim ruchem chwycił przeciwnika za rękę i skręcił mu ją. Sztylet wypadł z ręki napastnikowi, a drugi rzucił się na Człekowampira z mieczem. Cięcie od góry odparł ukrytym ostrzem i przeskoczył nad nim po czym wymierzył mu kopniaka w plecy.
-Dostanę jakąś ofertę? - spytał ich, gdy podnieśli się z ziemi.
-Może coś się znajdzie chłoptasiu. - odrzekł drugi i poprowadził Asasyna do mieszkania nad gospodą. W środku panował mrok, ale Elnar widział wszystko jak w dzień. Stół, kilka krzeseł, jakaś półka. W końcu pokoju siedział jakiś nieznany mu mężczyzna...
 
__________________
Wyłącz się!
Ctrl+W

Ostatnio edytowane przez Korbas : 15-03-2009 o 09:20.
Korbas jest offline