Król Władysław IV był urodzonym reformatorem, szczególną wagę przykładał do reorganizacji armii.
Pomocą służyli mu w tym dziele hetmani Koniecpolski i Radziwiłł, służący wcześniej w armiach zachodnich Eliasz Krzysztof Arciszewscy, Paweł i Krzysztof Grodziccy, oraz europejscy specjaliści Andrzej Dell'Aqua, Wilchelm Appelman, Wilchelm Beauplan, Sebastian Aders, Fryderyk Getkant i Jan Plaitner.
Utworzono liczne nowe regimenty piechoty autoramentu cudzoziemskiego, w której żołnierzami byli głównie nie szlachcice z Mało i Wielkopolski.
Ujednolicono kaliber armat, wprowadzono na uzbrojenie lekkie działka towarzyszące piechocie.
Zbudowano nowe arsenały w Warszawie, i Lwowie, odnowiono w Tykocinie i Wilnie.
Powołano w 1637 roku urząd "starszego nad armatą", któremu podlegał nowo utworzony korpus artylerii, o w miarę jednolitym wyszkoleniu.
Rozbudowano przemysł zbrojeniowy, dzięki czemu pod koniec panowania Władysława IV artyleria koronna liczyła ponad 350 dział polowych (system odlewania dział przetrwał aż do Insurekcji Kościuszkowskiej).
Ściągnięto z twierdz uzbrojenie i zgromadzono je w głównych arsenałach, by w razie potrzeby można było szybko uzbroić w nią nowe regimenty. Były to głównie zbroje rajtarii, pistolety, arkebuzy, muszkiety, piki i amunicja. Stworzono nawet w Warszawie kompletny park pontonowy.
Wyremontowano liczne twierdze wprowadzając fortyfikacje bastionowe na wzór holenderski ( min Gdańsk i Toruń).
Król doceniał tez flotę, utworzył instytucję komisarzy okrętowych, której przewodził Gerard Denhoff. Wielce pomocny okazał się tu kupiec gdański Jerzy Hewel. Wkrótce eskadra polska liczyła 10 przebudowanych statków handlowych z 200 działami i około 600 marynarzami. Flotę te uzupełniono sprowadzonymi na Bałtyk 15 czajkami kozackimi.
Dzięki wspólnemu wysiłkowi Władysława IV, hetmanów i doradców wojsko polskie osiągnęło wtedy poziom nie odbiegający w niczym przodującym armiom Europy |