Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-03-2009, 17:17   #93
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Wzrok Szamila utkwił w dłoni maga, która trzymała miecz. Ktoś mniej pewny cofnąłby rękę pod tym spojrzeniem, mag był bardzo pewny. Był trudnym przeciwnikiem ale tylko tacy byli warci konfrontacji. Chciał sprawdzić czy Szamil faktycznie jest potężnym demonem, chciał go przechytrzyć. Mógł próbować. Elf nie okazywał po sobie oznak bólu w końcu nie raz doświadczał gorszego. A ból był i nie chodziło bynajmniej o nacięcie na szyi, wykręcone ręce w które wpijała się lina wprost krzyczały z bólu. Szamil nie dał po sobie poznać bólu, zbyt wiele teraz zależało od jego wiarygodności. jeden adwersarz już był nieważny, drugiego było trzeba pozbyć się jak najszybciej. Elf uśmiechnął się z politowaniem jakby tłumaczył coś oczywistego dziecku.
-I Ty nazywasz się magiem? Czego Was uczą? Nawet nie masz podstaw demonologii i telepatii. Jak mam czytać w myślach jak sam nawet nie wiesz o czym myślisz. Zastanów się, masz pełną kontrolę nad myślami? Zdajesz sobie z nich wszystkich sprawę? Nie. Potrafię odczytać, hmm... kształt i kolor myśli. Potrafię odczytać, że on się boi, jest prostym wojownikiem który boi się nadprzyrodzonego. Teraz jego umysł jest czerwony, postrzępiony wręcz krzyczy z przerażenia. Z kolei Ty starasz się opanować, nie chcesz dać się wyrolować, wypuścić mnie z rak. Mimo to nie chcesz też podpaść demonowi. Czuje jeszcze pewność siebie, jesteś niesamowicie pewny siebie.
Elf mówił powoli by kupić sobie czas, ciągle też krzyczał w myślach:
"Chmurek do diabła! Chmurek, przybądź i ich zabij! Chociaż nie, dla maga coś mam specjalnego."
Jeśli jego bestia przybędzie, wykorzysta zamieszanie i postara się przepalić sznury.
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline