Szedłem za przewodnikiem, rozglądałem się, ale słuchałem też z uwagą. Przed nami była postać średniego wzrostu "To pewnie Williams" pomyślałem. Kiedy podeszliśmy zasalutowałem i stanąłem na baczność. Sierżant zadał mi 2 pytania odpowiedziałem tak samo : - Tak jest, sir!
Kiedy usłyszałem "mam coś dla ciebie" uśmiechnąłem się, rozmyślałem co to może być. Dowiedział się czegoś o swoich towarzyszach, następnie ruszył za sierżantem. Zatrzymałem się na strzelnicy, rozglądnąłem się i ponownie ruszyłem za sierżantem. Williams otworzył drzwi, moim oczom ukazał się 3 typy pojazdów, czołg , stryker i jakiś lekki wóz. Podeszliśmy do pierwszego samochodu, tam sierżant podał uzbrojenie i pokazał mi gdzie jest moja broń. Działko, działko jak każde inne, duże, silne i głośne. W bagażniku, moim zaskoczeniem był M249 , jedna z moich ulubionych broni. Wziąłem je do ręki popatrzyłem, pooglądałem i odłożyłem na miejsce. Sierżant zadał pytanie, po chwili zastanowienia odpowiedziałem - Nie, sir !
Ktoś wbiegł do garażu, wziął Williams'a na "słówko". Po chwili sierżant powiedział nam co i jak, "ledwo co przyjechaliśmy i już robota, no cóż jak ja to lubię" pomyślałem i zasiadłem przy dziele. Widać jakaś większa sprawa, apache i czołg. Chwyciłem za działko i czekałem na rozkazy. |