Wątek: Inspiracje
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2006, 01:50   #3
Ysabell
 
Reputacja: 1 Ysabell ma wyłączoną reputację
Pozwolę sobie dodać słów kilka o filmach...

Oczywiście polecam westerny Sergio Leone - wszystkie co najmniej dobre ("Za garść dolarów", "Za kilka dolarów więcej", "Garść dynamitu"), a dwa z nich naprawde świetne - "Dawno temu na dzikim zachodzie" (Nie dam sobie wmówić "Pewnego razu..." - "Dawno temu..." i już - świetny fiilm, i naprawdę wspaniała inspiracja. Świetna historia, no i moje ukochane dialogi, jak choćby ten: "The reward for this man is 5000 dollars, is that right?" "Judas was content for 4970 dollars less." "There were no dollars in them days." "But sons of bitches... yeah.", albo ten z samego początku filmu) - "Dobry, zły i brzydki" (Ten wstęp - pierwsze pięć minut filmu, a już mam w głowie co najmniej trzy różne scenariusze... Zresztą u Leone tak jest zawsze - dzieje się od pierwszej sekundy. Zawsze marzyłam, żeby zrobić taki wstęp do przygody jak pierwsze miuty tego filmu, a wszystko to bez ani jednego słowa... A i cała reszta filmu to arcydzieło...)

No ale na Leone świat westernu się nie kończy. Świat prawdziwego (nie spaghetti) westernu nawet się na nim nie zaczyna... I tak, pomijając wymienione przez Munchhausena, "Bez przebaczenia" mamy w mojej prywatnej galerii:
"W samo południe" - "High Noon", Fred Zinnemann, USA 1952 - klasyka absolutna, w zasadzie nie ma co więcej mówić. "To tylko brudna mała wioska w środku niczego, nic co się tutaj wydarzy nie jest naprawdę ważne"... Koniecznie.
"Butch Cassidy i Sundance Kid" - "Butch Cassidy and the Sundance Kid", George Roy Hill, USA 1969 - również absolutna klasyka westernu, z Paulem Nemanem i Robertem Redfordem na dodatek. Opowieść o legendzie Dzikiego Zachodu - takie legendy zawsze są inspirujące... Również lektura obowięzkowa.
"Rio Bravo" - Howard Hawks, USA 1959 - John Wayne i kolejny przystanek z klasyki westernu. Klasyczny western i klasyczna historia o szeryfie. Polecam.

A poza tym zestawem kanonicznym polecam jeszcze:
"Siedmiu wspaniałych" - "The Magnificent Seven", John Sturges, USA 1960 - i znów lektura obowiązkowa, choć w nieco innym stylu...
"Mały wielki człowiek" - "Little Big Man", Arthur Penn, USA 1970 - ze świetnąrolą Dustina Hffmana. Znowu inny styl, znowu inneinspiracje, ale ciągle ta sama klasyka westernu... No i słynne "Today is a good day to die..."
"15:10 do Yumy" - "3:10 to Yuma", Delmer Daves, USA 1957 - jedna z moich ulubionych historii. Bardzo natchnieniogenna. Dla wszystkich, którzy lubią w filmach presję czasu... Naprawdę dobry.
"Mc Cabe i pani Miller" - "McCabe & Mrs Miller", Robert Altman, USA 1971 - dla wszystkich, którzy nie mają pomysłu jak wprowadzić postaci kobiece. Świetny film i mnóstwo ciekawych wątków.
"Winchester '73" - Anthony Mann, USA 1950 - historia pewnej broni opowiedziana z punktu widzenia jej właśnie. Mnóstwo świetnych pomysłów.
"El Dorado" - Howard Hawks, USA 1966
Człowiek, który zabił Liberty Valence'a" - "The Man Who Shot Liberty Valance", John Ford, USA 1962
"Rzeka czerwona" - "River Red", Howard Hawks, USA 1948
I jeszcze, trochę inne w stylu, ale również inspirujące:
"Truposz" "Dead Man", Jim Jarmusch, USA 1995
"Tańczący z Wilkami" - "Dances with Wolves", Kevin Kostner, USA 1990

Nie ma tu wszystkich filmów, które uważam za inspirujące - są po prostu te, które przyszły mi do głowy jako pierwsze. Mam nadzieję, że komuś się to przyda. I pomyśleć, że ja nie lubię westernów...
 
__________________
Ys.

"Więc gińmy za idee, lecz... nie za pochopnie" G. Brassens
Ysabell jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem