Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-03-2009, 14:06   #86
Tom Atos
 
Tom Atos's Avatar
 
Reputacja: 1 Tom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputacjęTom Atos ma wspaniałą reputację
Faktycznie wyglądało na to, że w pobliżu nie ma przeciwnika. Halder jednak nie miał zamiaru stać na otwartej przestrzeni, po za tym musieli sprawdzić dom w poszukiwaniu śladów. No właśnie …
- Dziwne. Na statku znaleźliśmy zamkniętą szafkę kapitańską, a w niej księgę statku, mapy, rzeczy osobiste i wiadomość, że załoga wyrusza za profesorem, ponieważ z niewiadomych przyczyn oddalił się od swej plantacji. Żeby było ciekawiej. – stwierdził zapalając papierosa i częstując resztę.
- W notatce było, że rząd Francji zwrócił się do rządu belgijskiego i kongijskiego o wyciągnięcie tego pana z plantacji i przewiezienie do Brazaville.
Halder pogrzebał w zasobniku i wyciągnął kartkę podając ją reszcie.
- Wygląda to tak. Profesor postanawia opuścić plantację. Wszystko ładnie zamyka i rusza na wschód. Przypływa Katanga, widzą że go nie ma, nie wchodzą do domu i ruszają po śladach za nim. Moim zdaniem, to dziwne, że nie szukali śladów w środku. Ten cały naukowiec musi być naprawdę ważny, skoro kapitan zostawił statek na mieliźnie, zatopił ładunek i poszedł w dżunglę z całą załogą. Reszta to domysły, ale nie zdziwiłbym się, gdyby okazało się, że profesor opracowywał coś dla armii, może jakąś broń.
Halder wyciÄ…gnÄ…Å‚ Å‚om.
- Wprawdzie własność prywatna, ale działamy w stanie wyższej konieczności.
Stwierdził podchodząc do okna przy drzwiach. Lekkim ruchem wybił szybę i otworzył je. Wślizgnął się do środka, by po chwili otworzyć drzwi frontowe.
- Poszukam na górze. Może jest tu jakiś gabinet, czy pracownia. Warto dowiedzieć się nad czym pracował i z kim mieszkał, bo raczej nie sam. Może poszedł w dżunglę, bo któryś z domowników się zgubił, albo został uprowadzony. Nikt nie został, bo pobiegli na ratunek.
Marcus myślał na głos, próbując sobie wyjaśnić jakoś tą dziwną sytuację.
 
Tom Atos jest offline