Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2009, 13:51   #105
Vireless
 
Vireless's Avatar
 
Reputacja: 1 Vireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwuVireless jest godny podziwu
-Spoookoo nic ci nie będzie... Zaufaj mi

Cały czas miał przed oczami widok twarzy smokowca. Groza, strach, nienawiść i wiele innych na raz ukazały się na buźce nieszczęśnika. Musiał zrozumieć że o to właśnie będzie brał udział w doświadczeniu gnoma. I to w pierwszym rzędzie.
Sebboo po tym jak zatrzymał maszynerię długo wpatrywał się w ruchome schody. Całkiem jakby nie dowierzał że to się stało. Naprawdę.
To do siebie to do drużyny wydusił w końcu
-Ale ja naprawdę nie chciałem. To miało go tylko trochę spowolnić.
-Tak troszeczkę bo ja to nie lubię walki i krwi nie lubię i zabijania. A tak to maszyna miała go tylko zatrzymać do czasu gdy stąd odejdziemy...


Po następnych kilku chwilach wrócił do siebie
-W sumie to ciekawe doświadczenie. Będę musiał to przeanalizować i na pewno uda mi się znaleźć zastosowanie praktyczne.
Spojrzał się po drużynie. Do tej pory nie byli zbyt zadowoleni z jego inicjatyw twórczych. Teraz powinni czuć się wstrząśnięci jego możliwościami...

Nie było wśród Atholi a to oznaczało że ona jest gdzieś tam i robi coś co musi ich zaboleć i to całkiem szybko. Raz już Wędzonek zdołał wyciągnąć ich z kabały. Znaczy się nie zginęli jeszcze ale to nie oznaczało że tak zawsze będzie mu się udawać. Jedynym rozwiązaniem było jak najszybciej znaleźć ją. Poza tym pewna część natury gnomiego thief’a mówiła że w tym kompleksie można coś fajnego jeszcze znaleźć. Odzyskał swoją linkę, odebrał od Cienia Staff a po jego złożeniu przytroczył go do plecaka. Ruszył na poszukiwanie jej.

Widok zniszczonych drzwi i aparatury wstrząsnął nim. I to zdecydowanie bardziej niż los zapomnianego już smokowca. Aż cały się zrobił purpurowy ze złości. To było gorsze niż MORDERSTWO, GWAŁT lub co tam jeszcze się robi.
W środku gustownego pokoju było słychać że już ktoś tam się krząta. To na pewno musiał być ten łotr. Już on go...

Jego oczom ukazał się Athola szabrująca co tylko można. Wędzonek już miał jej wygarnąć ale się opanował. W końcu lokalizacja była bardzo wdzięczna. Na pewno musiały tu być ukryte jakieś skarby. Mowa tu o cudach techniki jak i materiałach bardziej pożądanych przez zwykłych bohaterów. Sebboo rzekł tylko do płomiennowłosej
-Atholo musimy pogadać o niszczeniu cudów techniki. I to koniecznie dziś jeszcze...
-Ale masz rację najpierw się rozejrzymy.

Rozkuł się ze stelaża, odłożył broń i wziął się za sukcesywne przeszukiwanie pokoju. Według pradawnej zasady wszystkich złodziej „search the fu&**g place”. Szczególny nacik położył na ukryte skrytki i przejścia. Obszukał lampę i biurko. Poprosił tych „Większych o pomoc z dywanem. Zdjął każdą książkę z półki.
 
Vireless jest offline