Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-03-2009, 23:26   #88
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Wejście do środka domu nie nastręczyło kłopotów. I chociaż okazało się, że z wybiciem szyby Halder nieco się pospieszył, to Kit zrobiłby dokładnie to samo. Nie chciałoby mu się tracić czasu na szukanie kluczy...

- Jak będziemy wychodzić, będzie można przynajmniej zabezpieczyć wejście - powiedział, gdy Anka znalazła ukryty klucz. - Właściciel będzie mieć mniejsze pretensje - dorzucił z leciutką ironią.

Rzucił jeszcze okiem na okolicę i nie widząc nikogo wszedł za resztą do środka.

W korytarzu nie było nawet śladu bałaganu. W zestawieniu ze starannie zamkniętym domem sugerowało, że właściciel spokojnie, z własnej i nieprzymuszonej woli, bez pośpiechu opuścił plantację.

- ... Skorzystamy z wanny... - dobiegł go głos Anki.

Uśmiechnął się.

- Sprawdzę piwnicę. Może znajdę coś ciekawego... - powiedział do pozostałych.


Drzwi do piwnicy były tuż przy kuchni.
Ale już na pierwszy rzut oka widać było, że za nimi nie kryje się żadna tajemnica... Nawet nie były zamknięte na klucz.

Kit zrobił kilka kroków w dół, a potem wrócił na korytarz.

- Zaczekajcie moment - zawołał. - Zaraz będzie ciepła woda.

Generator i zbiornik z ropą sugerowały, że wystarczy jeden ruch ręką...

- Tadam! - powiedział sam do siebie, gdy generator zaczął pracować, a żarówki w piwnicy zapłonęły żółtym światłem. - I stało się światło...

W świetle, chociaż do dziennego dużo mu brakło, łatwo było przeszukać całą piwnicę. Niestety, efekty owych poszukiwań nie były olśniewające.

- Guzik z pętelką - paręnaście minut później dzielił się mizernymi dość odkryciami. - Typowa piwnica. Wino. Dość dobre. Zapasy żywności. I parę karabinów sprzed dobrych dwudziestu lat. Trzy Lee-Enfieldy, z tego jeden ze skróconą lufą, mauzer, cztery MAS 36. Wszystko grubo pokryte smarem. Jakby wyszły z fabryki. I amunicja.

- Jednym słowem - nic ciekawego - dodał po chwili. - Chyba, że przegapiłem ukryte przejście za regałem z winem...
 
Kerm jest offline