Wątek: QS Asasyn
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 14-03-2009, 13:38   #15
Vivianne
 
Vivianne's Avatar
 
Reputacja: 1 Vivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputacjęVivianne ma wspaniałą reputację
-Idź, idź – powiedziała pod nosem wciąż nie spuszczając oka z siedzącego nieopodal mężczyzny.
Od odejścia Elnara minęło zaledwie parę minut, kiedy i ona wstał od zastawionego wciąż pozostałościami po kolacji stołu. Szła powoli, tak żeby nie wzbudzić podejrzeń wpatrzona w plecy ofiary, która kierowała się ku drzwiom.
Mężczyzna wyszedł z gospody bocznymi drzwiami i ruszył na tyły budynku. Odczekawszy chwilę również opuściła lokal.

- Witaj Johanie – powiedziała wychodząc naprzeciw mężczyźnie.
- Juliette, co ty tu robisz? – Zapytał zdezorientowany. – Czyżbyś szukała pracy? – Dodał już pewniejszym głosem i zmierzył dziewczynę wzrokiem. - Dawno się nie widzieliśmy.
- Stęskniłeś się?– Zapytał przymilnym głosem.
- Po tym, co mi ostatnio zaserwowałaś – uśmiechną się bezczelnie – jak mógłbym nie tęsknić. - Znajdziesz dla mnie chwilę?
- Dla Ciebie zawsze – uśmiechnęła się uroczo i ruszyła w bardziej ustronne miejsce. – Tu chyba nikt nas nie znajdzie – powiedziała, kiedy znaleźli się w ciemnym zaułku pogrążonego we śnie miasta.
- Nie zawieź mnie, płacę złotem – wyciągnął z pod płaszcza skórzaną sakiewkę, w której zadzwoniły monety.
- Obiecuję, że będziesz zadowolony – odpowiedział opierając się o ścianę. – Zamknij na chwilę oczy – zaproponowała.
Johan z uśmiechem na ustach, bez słowa sprzeciwu wypełnił jej prośbę. Położyła mu ręce na barkach i delikatnie popchnęła na drugą ścianę wąskiej uliczki, na której się znajdowali.
Jedną dłoń położyła na piersi mężczyzny, drugą sięgnęła po srebrny sztylet umieszczony w cholewce długiego buta.
- Długo jeszcze – zapytał zniecierpliwiony.
- Nie, już możesz otworzyć oczy.
Zdezorientowany mężczyzna nie zdążył zareagować. Ostrze błysnęło mu przed oczami by po chwili wbić się między palcami Juliette prosto w jego serce.
Sakiewka z pieniędzmi wyśliznęła mu się z ręki, jego ciało opadło z głuchym tąpnięciem na ziemię, szeroko otwarte ze zdziwienia usta i oczy sprawiały kobiecie dziką satysfakcję.
- I jak, podobało ci się?– Zapytała ukucnąwszy koło niego, aby wytrzeć zakrwawiony sztylet w jego płaszcz.
-Zabiję cię suko – zdołał wydusić ostatkami sił.
- Obawiam się, że już nie zdążysz – uśmiechnęła się usatysfakcjonowania i zabrawszy z ziemi sakiewkę ruszyła go gospody.

Gdy weszła do środka Elnara wciąż nie było. Krzątająca się miedzy stolikami kobieta sprzątała właśnie resztki pozostałe po posiłku.
- Jak skończysz, przynieś mi proszę butelkę wina – powiedziała rozsiadając się wygodnie.
 
Vivianne jest offline