Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2009, 09:34   #47
Shathra
Banned
 
Reputacja: 1 Shathra nie jest za bardzo znanyShathra nie jest za bardzo znany
Tafla lodu, a pod nią szara, mętna woda. Taka wciągająca. Coś w niej było, coś co powodowało strach a nawet panikę. Inna schylała się i wpatrywała z szaloną fascynacją. Nie mogła przerwać... aż w końcu ostatkiem siły woli, udało się. Przeszedł ją dreszcz. Wolała trzymać się od tego jak najdalej, ale obrazy po chwili wróciły, z podwójną siłą. Ravna...

Może sama chciała się bronić jakoś przed tym, bo doznania były zbyt silne aby samotnie przyjąć je i strawić. Rozbite na kilka osób nie były aż tak potężne. Mimo wszystko Inna nie chciałaby ich widzieć. Piekło, mętne dusze, starające się wybić. Czy to nie były dusze zabitych przez Oficera Unii Magów? Chciały pomścić swą śmierć. Porwać jego ciało w bezkresną ciemność i rozliczyć się z jego życiem...

Wolała nie snuć o tym rozważań, bo to pochłaniało ją. Domysły były zdradliwe, szczególnie w takim miejscu i w takiej sytuacji. Inna poczuła nagle jak jej najgłębsze myśli, zaczynają się materializować i wyłaniać wprost z jej umysłu....
- Niee! - krzyknęła w myślach i wyrwała się z objęć przesyłanych przez Ravnę obrazów. Padła znowu na lód. Przez chwilę nie wiedziała co robić ani co się dzieje wokół.

Lód zdawał się być zaszyty. Bezpieczny. Zimno wdzierało się do jej ciała wszystkimi możliwymi sposobami. Niewielka grupa Wilkołaków, wciąż stała na brzegu i gapiła się bezczelnie. Jej pięści znowu zaświeciły... ze złości.

Wstała ciężko i nabrała zimnego powietrza do ust. Spojrzała w niebo i podniosła dłonie w jego kierunku. Złapała wiatr w wyobrażenie swoich nagich ramion. Gromadziła go a im zimniejszy był, tym nawet lepiej. Krążył krótką chwilę tuż nad ich głowami a kiedy głośno klasnęła w dłonie, szczelina jakby rozwarła się, wchłaniając w siebie zimno. Zimna para wsysała się w lód zostawiając na górze gorący, letni wiaterek, który opadł swobodnie i zaczął wirować pomiędzy grupą zmarzniętych Magów. Na chwilę zrobiło się cieplej.

Inna nie odzywała się. Milczenie, było czasem cnotą. Wolała słuchać i obserwować. Siergiej bardzo szybko nawiązywał bliższe kontakty z nieznajomymi. Coś ja ukuło w płucach, ale szybko przestało.
Nachyliła się nad leżącym na lodzie żołnierzem i delikatnie pstryknęła palcami. Jego ciało uniosło się powoli na pół metra nad lodem. Trzymała go, gotowa do ucieczki.

- Na co czekacie? Na brzeg! - zapytała i ruszyła. Przy jej nodze posłusznie lewitowało ciało Oficera.
 
Shathra jest offline