Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-03-2009, 18:20   #23
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Loki, Mike
Popatrzyliście jak dziewczyny odchodzą i poszliście na poszukiwanie samochodu. Andrew się zatrzymał
-Loki gdzie zaparkowałeś? Muszę coś jeszcze załatwić. Dosłownie minuta.
-Przy żółtej cukierni, niedźwiadek chyba. Z piętnaście minut w stronę metra od pochodu.
-Ok, zaraz Was dogonię.
Obaj solosi popatrzyli się na siebie ze zdziwieniem, Mike popatrzył za kumplem. Andrew dogonił biegł w stronę sióstr, którym się chyba nie śpieszyło bo szybko to one nie szły. Postanowiliście wbrew słowom chłopaka poczekać i się nie rozdzielać. Solo rozmawiał chwilę i chyba coś podał Niki, solosi nawet jakby chcieli nie zdążyliby włączyć zoom'a i dostrzec co to za przedmiot. Andrew skończył szybko rozmawiać i pobiegł z powrotem do Was.
-Dzięki, że poczekaliście. Chodźmy.
Poszliście.

Niki
Wróciłaś do domu z Kate. Twoja siostra szybko zrzuciła szpilki i kurtkę i skierowała się do kuchni.
-Kawy?
Głos miała roztrzęsiony.
-Chętnie.
Też byłaś zestresowana ale nie aż tak byłaś w końcu gorszych opałach, no przynajmniej podobnych. Rozmowa z Andrew nie podnosiła na dachu, miałaś też uczucie, że to nie koniec kłopotów. Weszłaś do salonu i siadłaś na kanapie z ulgą zdjęłaś buty i położyłaś obok siebie torebkę z "prezentem" od solo. Ha! Prezent wprost wymarzony dla kogoś takiego jak ty. Zastanawiałaś się czy go nie wywalić ale póki co nie zdecydowałaś się na to. Twój wzrok przebiegł po salonie, nie był duży ale wygodnie urządzony. Segment z książkami, kanapa, dwa fotele, wielki telewizor na ścianie, komoda a na niej zdjęcia i różne bibeloty, stół niedaleko sofy i foteli, na niej biała koperta. Stop! Tej koperty tu nie było!
-Od kogo?
Kate właśnie wchodziła z kawą, głos jej ciągle lekko drżał ale już się trochę uspokoiła. Podniosłaś kopertę przeczuwając najgorsze. Zwykła biała koperta w środku kartka, ktoś jakby chciał mógłby przeczytać ją pod światło. Nic nie było na niej napisane. Otworzyłaś. Trzy kartki, spojrzałaś na pierwszą. Całość była wydrukowana, pierwsza linijka była napisana jakimś chińskimi czy innymi japońskimi krzaczkami, pod spodem widniało po angielsku:

Cytat:
My nigdy nie zapominamy, nie zapomnieliśmy i tym razem.
Spojrzałaś na drugą kartkę. W lewym górnym rogu widniało Twoje zdjęcie niżej widniały dane.

Cytat:
Imię: Nicole
Nazwisko: Framwork
Wiek: 27
Zawód: dziennikarka „Pulsu Night City”
Adresy:
Mieszkanie: Richmond street 123/10
Miejsce pracy: Crondall street 25 (poniedziałek-piątek 8-16 częste nadgodziny)
Stan cywilny: panna (brak partnera)
Uwagi: Chodzi uzbrojona w rewolwer kalibru .38, trzyma go w torebce. Liczne znajomość wśród najemników, porusza się na skuterze lub środkami miejskiej komunikacji. Niegroźna w walce. Brak zabezpieczeń w domu.
Drżącą ręką spojrzałaś na ostatnią kartkę.

Cytat:
Imię: Katharine
Nazwisko: Framwork
Wiek: 17
Zawód: uczeń
Adres:
Richmond street 123/10
Stan cywilny: panna
Uwagi: brak uzbrojenia, uczestniczyła na kurs aikido, zagrożenie zerowe.
-Niki co to jest? Czemu tak pobladłaś?

Mieszkanie Lokiego
Andrew rozsiadł się z piwem na kanapie i włączył telewizor. Podrapał Śmierdziela za uchem i wgapił się w telewizor. Już Mike chciał go ochrzanić za oglądanie TV w momencie w którym powinni się naradzać gdy ten odezwał się z tryumfem w głosie.
-Wiedziałem, że będą o tym mówić!
Wsłuchaliście się w miły dla ucha głos młodej prezenterki.
-Dziś na Old street rozegrała się tragedia. Uzbrojeni, młodzi ludzie pod władzą Johna Mayhewa, charyzmatycznego piosenkarza nieubłagalnie szli w kierunku głównej siedziby Petrochemu. Gdy funkcjonariusze Arassaki kazali im się rozejść młodzi ludzie odpowiedzieli ogniem i obrzucali funkcjonariuszy grantami, ochroniarze Arassaki musieli odpowiedzieć ogniem. Według najnowszych danych zginęło koło 50 buntowników w tym Johna Mayhew i 15 ochroniarzy Arassaki. Nieznana liczba osób w różnym stanie trafiła do szpitali. Teraz zapraszam na wywiad z porucznikiem Frankelem.
Andrew ściszył telewizor i upił piwa.
-Ładnie, ładnie ale chyba zawyżyli dane. Dobra chłopaki ja proponuje najpierw pogadać z panem X a potem z naszymi kontaktami. Miejsca dobrego nie mam ale jeśli loki się zgodzi to może tutaj? Miejsce nadaje się wyśmienicie, możemy się tu dobrze przygotować i mieć pewność, że oni tego nie zrobią. To jak Bjorn?
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline