- Kryształ którego nic nie przebije. Daruj sobie.. Mówisz jak pewien mag, który zapewniał mnie że jego osłony także nie są do przebicia..
- Nie, nic nie rozumiesz! – mężczyzna westchnął bezradnie, opierając się o ścianę kryształu. – Nie ja stworzyłem ten kryształ! A to że jest niezniszczalny to moje utrapienie, choć teraz już... sam nie wiem... – spojrzał na ciebie bojaźliwie. – Wolę chyba stanąć do walki z tygrysem niż umrzeć tu z głodu, pragnienia albo udusić się z braku tlenu!
- A mówisz, że jesteś synem jakiegośtam hrabiego w mieście magów..
- Tak, jestem – westchnął. – Niestety!...
- A czy w mieście o którym mówisz znajduje się mag z odwróconym znakiem krzyża na czole?
Mężczyzna zdziwił się wyraźnie.
- Czego od niego chcecie?! To... czy to możliwe, że chodzi o mojego dziadka...? – powiedział bardziej do siebie.
- Poczekaj, poczekaj, poczekaj! Jak to jest, że nas rozumiesz!?
- Magowie w naszym mieście szkolą się w mowie w różnych językach, dawno już zapomnianych, tajemnych, w tym językach zwierząt – wyjaśnił. – Ojciec posłał mnie do tej szkoły... a myślałem, że nigdy mi się ta wiedza nie przyda i marnowałem czas na wykładach podczas gdy koledzy chadzali do knajpy!
- I co to za elfka!?
- Najpiękniejsza na świecie! – rozmarzył się błogo mężczyzna. – Ah! Jej głos, jak słowik! Jak oczy, jak gwiazdy! Jej włosy, jak łany zboża! Jej zapach, jak zefir i konwalie! Jej dłonie... O, przepraszam. Ta elfka.. widzisz... Wysokim elfom nie wolno zadawać się z ludźmi, wiesz co mam na myśli, biała wilczyco... Kiedy wilk zakocha się w wilczycy po prostu idą do nory i mają szczeniaki, a kiedy mężczyzna zakocha się w elfce, dostaje w pysk, od niej, od jej tatusia dostaje tarcza w łeb, a od jej brata strzałą w zad! – westchnął. - - jestem pewien, ż ona mnie pokocha! Nie poddam się tak łatwo!!! Pokażę jej, jak wytrwały jestem! Tak, to na pewno o to chodziło! – ucieszył się. – To próba! Zamknęła mnie w tym krysztale żeby sprawdzić, jak się zachowam! Ha! Sprytne! O nie, nie poddam się! Będę dzielny jak najdzielniejszy elf! Żadnej klaustrofobii, żadnej histerii! Pełen spokój! – całkiem nieźle mu wychodziło, nawet. – Nie lękaj się, ukochana, pokażę twoim braciom, że jestem ciebie godny! Tak... tylko ze... chyba potrzebuję pomocy, aby stad wyjść...!
- Gdzie ją znajdę!?
- Zajrzyj nad jeziorko przy rzece, niedaleko stąd! Często tam chadza!
- Co mam jej powiedzieć!? O co ją błagać, co się właściwie stało!?
- Rozmawialiśmy i uh tak po prostu, wyczarowała ten kryształ i poszła sobie! – jęknął. – Ale wytrwam w próbie! Powiedz jej, że jestem nieugięty i prędzej tu skonam niż pomyślę o poddaniu się i rezygnacji z miłości do niej!
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |