Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2009, 16:37   #49
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Po nietypowej gimnastyce i szczęśliwym uwolnieniu jednej z dłoni, Miri skończyła się dobra passa. Nie mając innego wyjścia postanowiła usłuchać Krasnoluda i dotknęła jego tors stopą. Przez dłuższą chwilę nic się nie działo i Mniszka zaczynała już mieć obawy, czy aby czerwony na twarzy brodacz po prostu nie chciał sobie umilić w jakiś pokrętny sposób chwil w niewoli, perfidnie ją do tego wykorzystując. Okazało się jednak, że się myliła, oto bowiem klata małego mężczyzny rozbłysnęła dziwnym czerwonym światłem. Wreszcie zaskwierczało i na nadgarstkach i dłoniach Krasnala pojawił się jakiś zielony śluz, który mógł być magicznym kwasem(?), stopił bowiem więżące brodacza kajdany.

Rozradowany osobnik chyba nawet raz podskoczył, a po chwili wyciągnął ze swojej brody kawałek drutu, przerabiając go na wytrych, po czym zajął się uwalnianiem Miri. Dosyć sporym problemem był w tym jego wzrost, nie mając jednak innego wyjścia rudowłosa pomogła jemu jakoś wdrapać się na własne ciało, co było wyjątkowo, wyjątkowo wstydliwe. Nagi Krasnal wdrapujący się na nagą Mniszkę, bezpośredni kontakt ich ciał, do tego przypadkowe szorowanie brodą w paru miejscach i... dotyk tego "czegoś".

Kobietę przeszedł potężny dreszcz i wyraźnie poczerwieniała.

"Coś" pod krasnoludzką brodą było z całą pewnością... hmmm... pobudzone. Mały mężczyzna patrzył wcześniej na nią wystarczająco długo, wyginała się również wielokrotnie przy ścianie prezentując z różnych perspektyw, a pomijając różnice rasowe w końcu ona była kobietą a on mężczyzną. Jak nic sytuacja w której się znalazła Miri była dla niej wręcz po prostu okropna. W końcu jednak Krasnal otworzył kajdany i uwolnił jej prawą dłoń, a po chwili z pomocą Mniszki wspólnie rozkuto Sarę.

Trójka więźniów była więc "częściowo" wolna, należało więc pomyśleć o dalszym działaniu. Chwilowo jednak przyszedł czas na przedstawienie się, w czym przewodził Krasnal, kłaniając się przed obiema kobietami. Wtedy też Miri przez chwilę potarła obdrapany nadgarstek, po czym niespodziewanie... zasłoniła swoje intymne miejsca rękami. No cóż, lepiej późno niż wcale.

- Miri "Szybka pięść" - Odparła krótko i zwięźle do Seandera Mac’Treagana z klanu Mac’Treagan, stojąc w mocno rozbrajającej pozie - Musimy coś wymyślić, no przecież nie wyskoczymy w nieznane po otwarciu drzwi?. Saro czy znasz jakieś zaklęcia które nam pomogą, cokolwiek co wzmocni nasze szanse. Coś ochronnego lub bardziej bojowego, lub możesz w nich czymś trzasnąć?. Potrzebny nam jakiś plan... - Miri kiwnęła dłonią by za nią ruszyli, po czym skierowała się cicho do drzwi. Postanowiła zajrzeć przez dziurkę od klucza, pamiętając jednak o swojej goliźnie nie miała zamiaru się od tak przed nimi pochylać, co to to nie, czynność tą wykonała więc stojąc bokiem do drzwi.

- Nikogo nie widziałam, ale pewnie gdzieś tam są - Odezwała się ponownie już z dala od drzwi - Wyjdziemy cicho i postaramy się ich zaskoczyć. Sara trzaśnie magią wampirzycę, a my panie Seander zajmiemy się Halaverem i Gungarem, ja wezmę tego większego. Innego wyjścia po prostu nie widzę. Nie ma co próbować tak po prostu uciekać, w końcu jesteśmy nadzy, ograbieni, i niezbyt widzę takie bieganie po dworze, oprócz tego parszywce u góry mogą nam po prostu strzelić w plecy, musimy więc się im stawić. Wiem, że to może być wyjątkowo ciężka sprawa, nie mamy jednak innego wyjścia. Ruszę pierwsza, za mną pan Seander, a ty Saro trzymaj się z tyłu, i na wszystkich bogów, zajmij się porządnie wampirzycą gdy ją tylko zobaczysz inaczej będzie po nas. Zgadzacie się?.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 18-03-2009 o 16:10.
Buka jest offline