Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2009, 22:16   #12
John5
 
John5's Avatar
 
Reputacja: 1 John5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłośćJohn5 ma wspaniałą przyszłość
Ogłoszenie herolda, iż są mile widzianymi gości nieznacznie rozluźniło atmosferę. Pomimo tego, czujne spojrzenia mieszkańców i wojowników nie opuszczały "południowców". Nawet uratowanie ich pobratymca najwyraźniej nie było dostatecznym powodem by w pełni im zaufać. W powietrzu wręcz czuć było nieufność, lecz nie była ona zabarwiona nie strach. Norsmeni zdawali się spokojnie podchodzić do faktu goszczenia obcych w swoich progach, choć widać było po nich że nieszczególnie ich to zachwyca.
"Naprawdę dobrze dla nas, że tak spokojnie przyjęli fakt naszego przybycia. Można ich nazywać prymitywami, ale walczyć z nimi bym nie chciał."
Bez słowa ruszył za resztą kompanii a stronę chaty, która miała im posłużyć za schronienie do czasu "Thingu", na którym zgodnie ze słowami herolda miała być omówiona sprawa ataku Baersonlingów. Udając znudzenie, dyskretnie obserwował pracujących ludzi. Ostatecznie doszedł do wniosku, że życie musiało być tu aż nazbyt niespokojne skoro bez przerwy okolicę obserwowali uzbrojeni strażnicy na wieżach.
"Ciekawe czy właśnie tak wyglądało Imperium jakieś dwieście lat temu? Dzika okolica, mało ludzi i tylko nieliczne, małe miasteczka.
W końcu dotarli do celu, którym był niewielki budynek, niedaleko centrum. Wygląd zewnętrzny nie był zbyt zachęcający, jednak wszyscy bez szemrania weszli do środka. Zakurzone wnętrze nie napawało optymizmem, ale przynajmniej nie wiał tam przenikliwy wiatr, który bezlitośnie wykradał z ciała ciepło, zostawiając je nieprzyjemnie skostniałym.
Przez chwilę wpatrywał się w podłogę, jakby oczekując, że okaże się czystsza niz sądził, jednak w końcu wzruszywszy ramionami po prostu na niej usiadł. Odpięty wcześniej odpinając pas z bronią, położył w zasięgu ręki, tak na wszelki wypadek. Kłopotów raczej sie nie spodziewał, choć widząc zdumienie w oczach Schwarza, uśmiechnął się cierpko i pokręcił głową.
"No i pięknie. Zobaczymy ile rozsądku ma nasz drogi dowódca. Sądząc po tym jak załatwił sprawę z Baersonlingami na morzu, tu także raczej nie okaże się głupcem. Choć... nie wiadomo, religia czasem ogłupia nawet największych mędrców... A ja jakoś nie mam ochoty na przebijanie się w stronę statku z całą osada Norsmenów na karku.
 
__________________
Jeśli masz zamiar wznieść miecz, upewnij się, że czynisz to w słusznej sprawie.
Armia Republiki Rzymskiej

Ostatnio edytowane przez John5 : 16-03-2009 o 22:24.
John5 jest offline