Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-03-2009, 22:18   #78
TwoHandedSword
 
TwoHandedSword's Avatar
 
Reputacja: 1 TwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodzeTwoHandedSword jest na bardzo dobrej drodze
- ... prawda jakie proste?
- No pewnie, że nie -
odparł Kris po kilku sekundach szczerząc zęby i rozkładając szeroko ramiona. Wyglądał jakby witał dawno niewidzianego kuzyna, a nie jakby wysłuchiwał poleceń Ratkina, który w tej sytuacji był kimś w rodzaju przełożonego.

*

"Jak to, kurwa, mam robić za sługę? Czy temu kulawemu ciołkowi do reszty odbiło? Miałbym płaszczyć się przed nim i jego znajomkami tylko dlatego, że pomógł opatrzyć rany Groka? Niedoczekanie! Sam bym sobie poradził, a za pokój zapłaciłem, więc nic więcej nie jestem winien temu zawszonemu durniowi. O nie, tak się nie dam zrobić, niech sobie kanalia szuka frajera gdzie indziej!"

Perspektywa wykonywania pracy była dla umysłu Krisa zbyt dużym obciążeniem i nie był on w stanie do końca obiektywnie ocenić sytuacji. Praca była czymś, co nie pozwalało mu funkcjonować prawidłowo i myśleć trzeźwo. Nie zwracał uwagi na to, że poza pracą innym wyjściem będzie zapewne tylko oberwanie od półelfa, a i to w najlepszym wypadku. W końcu praca to praca, zło najwyższe! W jego głowie w podobnych sytuacjach błyskawicznie włączała się magiczna bariera ochronna wspomagająca walkę z pracą i jednocześnie blokująca racjonalne myślenie. Kris w żadnym wypadku nie mógł sobie pozwolić na skalanie rąk tym okropieństwem. Frustrował się coraz bardziej, nie myśląc o konsekwencjach planowanej agresji słownej, czy też jeszcze jakiejś. Dopiero po chwili zaczął dostrzegać pozytywne aspekty pracy. Nieustannie gryząc się w język obrzucał Ratkina przaśnymi wyzwiskami, a jego umysł zaczynał analizować sytuację pod kątem płynących z pracy korzyści. Znalazł ich wystarczająco dużo, żeby dezaktywować zaklęcie magicznej bariery we własnej głowie i skupić się na wyolbrzymianiu przyszłych profitów.

"Sługa, taaak... Wreszcie zdobędę jakieś kontakty w tym mieście, nie to co z tym jednookim padalcem. Potem już nie będę ganiał po gospodach z malutkimi, tajemniczymi przedmiotami za darmo, oj nie! Tylko teraz spokój i opanowanie. Nie mogę zadawać zbyt wielu pytań, żeby nie wyjść na żółtodzioba. W końcu gdybym potrzebował czegoś więcej, łajdak by się tym ze mną podzielił. Chyba w ogóle nie powinienem zadawać pytań. Albo wcale się nie odzywać..."

Najpierw Kris zbulwersował się postawą Ratkina (jak on mógł kazać mu pracować?), potem rozpromienił się pod wpływem wachlarza możliwości, jaki otworzyła przed nim przysługa dla półelfa, następnie roztrzęsiony zaczął zastanawiać się nad tym, co ma powiedzieć karczmarzowi, a na koniec przystąpił do fantazjowania na temat Róży, nie zwracając przez chwilę uwagi na otoczenie. W efekcie najpierw poczerwieniał i zaczął nerwowo kręcić głową, potem uniósł brwi do góry i zastąpił zaciśnięte zęby błogim uśmiechem, następnie przygryzł język przewracając oczami na lewo i prawo, a na koniec otarł już prawie widoczną dla reszty strużkę, która pojawiła się w kąciku jego ust. I to wszystko w zaledwie kilka sekund! Może Kris był w ciąży...? W końcu w Allracji można spotkać całą masę tego typu osobliwości.

"Ciekawe komu mam służyć... I dlaczego gnida nie znajdzie sobie kogoś innego do tej roboty? I co dokładnie mam przynieść? I czemu mam się z tym tak spieszyć? I co on zrobi z tym czymś, jak już mu to oddam? Może Róża temu gościowi coś ukradnie, a ja mam pomóc w wymianie na fałszywkę? A może..."

*

- Nie powiedziałeś mi jeszcze, drogi przyjacielu, kiedy i gdzie dokładnie mam się stawić. No i jak się ubrać.
 
__________________
"Podróż się przeciąga, lecz ty panuj nad sobą
Sprawdź, czy działa miecz, wracamy inną drogą"
TwoHandedSword jest offline