Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-03-2009, 00:11   #44
Gettor
 
Gettor's Avatar
 
Reputacja: 1 Gettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputacjęGettor ma wspaniałą reputację
<RESET>

Zaczynamy nowe opowiadanie z trzema osobami

Kolejka 1
1. Matyjasz
2. Penny
3. Prabar_Hellimin


***

Miasto było brudne i zatłoczone. Jak zwykle. W rynsztokach było pełno uryny, łajna i bogowie wiedzą jakich jeszcze świństw. Jak zwykle. W powietrzu zaś czuć się dało pot, piwo, czosnek, pieczone mięso, świeże ciasto i różne przyprawy wystawione na dziesiątkach straganów. Jak zwykle.

Jednak krasnolud przeciskający się przez tłum z potężnym toporem u pasa nie był zwykłością. Barczysty, z brązową brodą splecioną w brązowy warkocz osobnik przedzierał się żwawo przez tłum ludzi niczym taran. I to całkiem mocny taran.

Miał w mieście parę spraw do załatwienia, a im szybciej mu to pójdzie, tym lepiej. Znaczy, tym szybciej opuści to zaplute miasto.

*Hmm… najpierw do złotnika…* pomyślał trącając przechodnia ramieniem.
*Później chyba do płatnerza, powinien już mieć mój hełm…* stwierdził przechodząc obok straganu z chlebem.
*Wtedy powinienem… ożesz kurwa!* pomyślał lecąc na twarz popchnięty przez jakiegoś przechodnia. Wyrzucił ręce przed siebie, co było głównym czynnikiem chroniącym jego twarz przed spotkaniem z twardym brukiem.

- A żebyś sczezł kretynie! – krzyknął za siebie, kiedy już wstał. – Zafajdany idiota!
Mimo wszystko Klindor miał sporo szczęścia – nie został stratowany przez tłum ludzi, który w dalszym ciągu na niego mocno naciskał.
Już chciał iść dalej, kiedy nagle zauważył po prawej stronie zaułek… dość ciasny, ciemny i nie zaludniony zaułek.
*Ha! Będzie mi po drodze!* stwierdził pospiesznie idąc w kierunku uliczki i zastanawiając się, czemu nikt inny tamtędy nie chodzi.

Po kilkunastu metrach dowiedział się czemu.
- Patrzajta ludzie, co nam się trafiło! – zawołał ktoś za nim. – Krasnal chędożony!
Już po chwili Klindor był otoczony przez czwórkę obwiesiów uzbrojonych w wyglądające na tępe sztylety. Jeden z nich miał miecz – trochę przerdzewiały.

- No to jak będzie, panie krasnal? – zapytał jeden z nich. – Dasz kaskę po dobroci, czy mamy cię zachęcić?
Klindor popatrzył na niego, zaś na jego pyzatą twarz wstąpił grymas wściekłości.
- Chciałbyś, chamie pierdolony! – krzyknął wyciągając topór.
 

Ostatnio edytowane przez Gettor : 17-03-2009 o 17:33.
Gettor jest offline