Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2009, 11:24   #26
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Duncan z pozornym spokojem oglądał wystrój i wyposażenie komnaty.

Zastanawiał się, w jakim charakterze go tu zaproszono. Nazwano go gościem, ale...
Teraz w zasadzie do niego dotarło coś, co powinien był zauważyć wcześniej, gdyby nie miłe słowa, wygłoszone na powitanie. Oraz nadmiar otaczających go gołych biustów i pośladków.

Nimfy, chociaż zachowywały się całkiem przyjaźnie, były jakieś... zimne...
Od Wilczki płynęło ciepło, i to nie tylko fizyczne, zaś jego gospodynie, chociaż nad wyraz piękne, to równie dobrze mogłyby stanąć w jakimś muzeum zamiast marmurowych posągów.
Czy mityczna Galatea była równie zimna? Chodziło, rzecz jasna, o zimno wewnętrzne, którego nie ożywiało żadne przyjazne uczucie. Poza tym nimfom nic zarzucić nie można było.

Usiłował przypomnieć sobie, co kiedyś słyszał o mitologicznych najadach. Skłonne były do żartów, psot, miłości. Bywały żonami, kochankami. Z drugiej strony - bywały też uparte, a los Hermafrodyty nie należał do godnych pozazdroszczenia.
A jak było z tymi?

Impuls, który dotarł do niego nie wiadomo skąd i jak, usunął na chwilę rozmyślania o wadach i zaletach nimf i skłonił go do spojrzenia w stronę drzwi. Te otworzyły się bez jakiegokolwiek szmeru. I bez czekania na zaproszenie, co bardzo źle świadczyło o wychowaniu tutejszych nimf wodnych.

W progu stanęła Wilczka.

- Witaj! - powiedział Duncan. W jego głosie zmieszały się równocześnie radość i niepokój. I bez wątpienia nie chodziło o to, że Wilczka mogłaby mieć jakieś pretensje o nagie nimfy, w towarzystwie których aktualnie przebywał.

Jeśli mieli jakieś kłopoty, to nie był pewien czy chce, by Wilczka była z nim. Dobrze mieć przy sobie jakąś przyjazną duszę, ale narażać kogoś bliskiego...

- Kłopoty? - spytał. - W takim pięknym otoczeniu - dodał udając naiwność. Przymrużył lekko oko.

~ Ciekawe, czy te ściany mają oczy i uszy.
 
Kerm jest offline