-Kto wie ile otrzymamy? Wielebny ojciec równie dobrze może być niezwykle biedny, a wszystko co ma należy do świątyni a nie do niego. Jednak odrzućmy czarne myśli. Wewnętrzne zagrożenie, ten termin zdarzyło się mi słyszeć. To mogą być przedstawiciele kultów chaosu. Jednak wątpię czy te plugawe istoty, mogły się schować w jednym z świętych przybytków. No proszę, pozornie bezwartościowe malowidło na kawałku deski może przedstawiać aż tak wielką wagę.
Spojrzał na swój pierścień z herbem rodowym. Tak jak i ten znak. Pozornie bezwartościowy jednak o wielkim znaczeniu.
Patrzył na swych kompanów. -Mam nadzieje, że nie chcecie wplątać się w walkę z chaosem. Moja rodzina poniosła w tej walce ofiary, i nie chciałbym do nich dołączyć.
Głównym jego pragnieniem w tej chwili było opuszczenie tych murów zaraz po tym jak otrzyma dość środków na przebycie drogi do domu. Jednak najpierw ktoś musi te monety dać, oraz nie wypada zostawić towarzyszy. Z przypadku bo z przypadku, ale jednak. Durne poczucie honoru. Czemu od chwili do której sięgam pamięcią mówiono mi o nim? |