Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2009, 19:14   #23
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Olimpia wracała do domu powozem z Giulią i Mario. Nie wiało, nie padało, więc noc mogła uchodzić za ciepłą. Oczywiście pod warunkiem, że nie pochodzi się z południa Europy. Cała trójka włoskich śpiewaków okryła się szczelnie pledami.
Giulia zdjęła też pantofle i wsunęła stopy mężowi na kolana.
Młodsza siostra skrzywiła się.
- Ranicie mnie okropnie. Moglibyście zaczekać chwilę z tymi pieszczotami?
- Spryciara zmienia temat nim zaczęliśmy zadawać pytania – rozpostarty wygodnie na dwóch miejscach Mario mrugnął do Giulii.
- Chętnie posłuchamy. I ocenimy, czy ten dżentelmen ma poważne zamiary – Giulia od razu podchwyciła ton męża.
Olimpia roześmiała się.
- To angielski baron. Poważne to będzie robił co najwyżej prezenty.
Mario parsknął śmiechem, ale Giulia wyprostowała się i spojrzała z wyrzutem na młodszą siostrę.
- Kiedyś się doigrasz. Daruj sobie ten cynizm jeszcze choć kilka lat.
Olimpia uścisnęła dłoń siostry.
- Nie martw się. Nic się nie wydarzyło. I pewnie nie wydarzy… - uśmiechnęła się - Jestem dorosła. I rozsądna. Nie ulegam tak łatwo zgubnym żądzom.
- Naprawdę? – Mario uśmiechnął się szelmowsko.
- Już nie – odpowiedziała Olimpia. - James Sutton da się lubić. I doskonale tańczy. Ale zakończmy ten temat.

***

Melodia wróciła do niej, gdy wysiadali z powozu. Zamiast walca, melancholijne nuty zasłyszane u biednej Lucy. Zaskakująco znajome. I niemożliwe do zidentyfikowania.
- Ładne. Co to jest? – zapytał Mario.
- No właśnie nie wiem. A mam wrażenie, że dobrze znam. Giulia, co to jest?
- Guiditta to często Ci nuciła gdy byłaś mała – Giulia odpowiedziała niechętnie.
Nadal nie potrafiły zwyczajnie rozmawiać o najstarszej siostrze. Mimo, że od jej śmierci upłynęły cztery lata.
- Ale co to jest? – znowu zapytała Olimpia. - Nie jestem w stanie określić.
- Dlaczego to Cię tak intryguje?
- No wiesz, to piękna melodia, nie może być nieznana. Teraz usłyszałam ją ponownie.
- Teraz?
- Nuciła to Lucy. Person. Ta, która widziała elfy – dodała oczywistość.
Giulia poczerwieniała i rozkaszlała się nagle.

***

Późnym rankiem spotkały się przy śniadaniu. Mario spał jeszcze.
Olimpia, która długo w nocy nie mogła zasnąć i znowu jak przed laty przeglądała stare listy Guiditty, by potem śnić o balach, elfach, nieślubnych dzieciach i chorej krtani, siedziała na krześle w kompletnie nieprzyzwoity sposób, z nogami podciągniętymi pod brodę i oskarżycielskim wzrokiem wodziła za starsza siostrą.
Giulia skapitulowała pierwsza.
- Guiditta miała wtedy 16 lat, ja osiem, nie wszystko dobrze pamiętam. Właściwie nie wiem, co się stało, pamiętam tylko niepokój w domu. No i baśnie, które Giuiditta zaczęła opowiadać. O elfach – te ostatnie słowa powiedziała szybko, jakby wstydziła się przekazywanej informacji - I wtedy pewnie po raz pierwszy słyszałam tę melodię. Potem mama zabrała Guidittę w wielką podróż po Francji. Bardzo jej zazdrościłam. A po powrocie nie chciała mi już opowiadać tych baśni. Ale melodię często nuciła Ci do snu.
Olimpia wstała z krzesła i podeszła do Giulii
- Pochodzę z rodziny wariatek – uścisnęła siostrę – W sumie to żadna nowość.


Ale dlaczego dwie nieznające się wariatki wymyślają tę samą melodię? To już było trudne pytanie.
 
Hellian jest offline