Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-03-2009, 22:38   #46
Penny
 
Penny's Avatar
 
Reputacja: 1 Penny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemuPenny to imię znane każdemu
Gdy tylko popchnął drzwi rozległ się srebrzysty dźwięk dzwonków zawieszonych nad framugą. Pierwsze, co rzuciło mu się w oczy to nieduża powierzchnia sklepu, która niemal w całości zajęta była przez oświetlone światłem mnóstwa malutkich lamp gabloty. Na aksamitnych poduszkach skrzyły się różnorakie ozdoby – złote, srebrne; z kamieniami szlachetnymi, półszlachetnymi i sprowadzanymi z wybrzeża bursztynami.
Różnorodność prezentowanego towaru chwilowo zepchnęła na drugi plan cel jego misji. Fachowym okiem począł oceniać złotniczy kunszt właściciela zakładu. Zdziwił go pietyzm z jakim oddane były najmniejsze nawet szczegóły. Szmaragdowa brosza w kształcie rozwiniętej róży zachwycała swoimi kształtnymi płatkami, a spoczywający obok pierścień wydawał się być zamkniętym w diamencie światłem gwiazd, słowem: wszystko to wydawało się być dziełem zręcznego krasnoludzkiego rzemieślnika niż zwykłego ludzkiego złotnika.
Za jego plecami rozległ się cichy szelest materiału, a potem niegłośne acz zwracające uwagę chrząknięcie. Klindor odwrócił się gwałtownie kładąc rękę na trzonku topora, ale po chwili zreflektował się i zaczął przeczesywać palcami swoją długą brodę.
Patrzył w oczy niemiłosiernie roztrzepanego chłopca o delikatnych rysach twarzy i parze wielkich, zielonych oczu.
- W czym mogę służyć? – spytał wyraźnie dziewczęcym głosikiem. Klindor zmarszczył brwi, ale po krótkim momencie zastanowienia się zrozumiał swój błąd – pomimo krótkich włosów i męskiego ubrania miał przed sobą ludzką kobietę. „Dziwni ci ludzie” – pomyślał zaskoczony. – „Dlaczego pozwalają swoim kobietom ścinać włosy na krótko i nosić męskie przebrania? Wyglądają jak chłopcy.”
- Chciałbym widzieć się z właścicielem – powiedział poważnie zatykając kciuk za swój pas. – Imię me Klindor, do usług.
Dziewczyna obrzuciła go uważnym spojrzeniem, po czym zniknęła za zwiewną kotarką oddzielającą sklep od warsztatu. Wcześniej nie zauważył tego przepierzenia i pewnie miałby się na baczności, gdyby wiedział o jej istnieniu.
Krasnolud słyszał szmer cichej rozmowy, a po kilku chwilach kotarka ponownie zafalowała i znów ujrzał znajomą mu twarz. Nieznajoma bez słowa podeszła do drzwi i zamknęła je na klucz. Pogasiła też wszystkie lampy, zostawiając sobie tylko jedną, największą, którą zresztą wzięła ze sobą. Bez słowa skinęła na niego ręką i ruszyła w stronę warsztatu.
Korytarzyk był cichy, ciemny i wąski. Słyszał tylko swój własny oddech i szelest materiału tuniki swojego przewodnika.
Po kilku uderzeniach serca dziewczyna wprowadziła go do jasno oświetlonego saloniku, którego jedyną ozdobą był wielki kamienny kominek z wesoło trzaskającym ogniem. Przed nim stał stolik oraz trzy głębokie fotele. Tuż przy drzwiach znajdowała się duża ciemna komoda, gdzie dziewczyna odstawiła lampę. Jej światło zaigrało na brzegach czterech pucharów i kryształowym korku karafki.
- Tata zaraz przyjdzie – powiedziała cicho, uśmiechając się życzliwie. – Proszę się rozgościć.
Nie musiał długo czekać. Niemal natychmiast po jej wyjściu zjawił się pan domu. Z wyglądu zupełnie nie przypominał złotnika, a co dopiero ojca tak wyrośniętej panny!
 
__________________
Nie rozmieniam się na drobne ;)
Penny jest offline