Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-03-2009, 00:25   #18
Wojnar
 
Wojnar's Avatar
 
Reputacja: 1 Wojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnieWojnar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Niemożliwe. Wszyscy się gapili na tego kota przed chwilą i nikt nic nie zauważył. Niemożliwe, żeby nagle zachorował.
- Nie wydaje mi się, żeby groziła nam zaraza, bracie Jakubie. Za to nasz karzeł jest chyba jakimś diabelskim iluzjonistą- Co najmniej, dodał w myślach. Bo istnieje też straszna możliwość, że naprawdę umie zarazić kota.

Tylko tyle zdążył pomyśleć, zanim dookoła wybuchło kolejne zamieszanie. Co za dzień.
Gdy udało mu się zbliżyć do źródła hałasu, odniósł wrażenie, że wszyscy dookoła niego zwariowali. Biegali dookoła, krzyczeli, machali rękami i łapali się za tyłki. Jedyną ostoją spokoju zdawał się być stojący nieopodal dziwnie wyglądający, siwiejący mężczyzna.
Gdy Krzysztof wreszcie zobaczył biednego Alfredo, sam złapał się za miejsce, gdzie plecy nabierają krągłości. Szybko też zrobił znak krzyża i zacisnął dłoń na świętym wisiorku ukrytym pod ubraniem.
- O święty Boże, a cóż to za potwora?- o takich cudach nie mówili w klasztorze. Może jakiś kozacki lirnik o czymś takim bełkotał po pijanemu, ale żeby tak naprawdę? A ludzie dookoła dostawali iście małpiego rozumu. Trzeba było coś zrobić, żeby nie doszło do tragedii.

- Bracie Jakubie, leć no po wodę święconą i pismo święte, jak najszybciej. Musimy coś zrobić z tym biedakiem! A może i kadzidło, jeśli jakieś znajdziesz!

Nie patrząc na reakcję mnicha, ruszył w stronę zwijającego się na ziemi Alfredo. Po drodze wyrwał laskę z rąk jednego z uciekających kupców. Ten był tak przerażony, że nawet nie odwrócił się, nie wspinając o zatrzymywaniu rosłego kapłana. Teraz Siennicki zaczął okładać lagą co bardziej agresywnych, co było zadziwiająco skutecznym sposobem na uspokojenie. Zanim jednak pokonał choćby połowę drogi do Alfredo, jakaś staruszka zaczęła zawodzić, o karze za grzechy i tym podobnych.
Z pewnym zdziwieniem Krzysztof odkrył, że sam zamierzał tymi słowy opanować tłum, gdy już dotrze do zębatej dupy. Teraz jedna węszył w tym podstęp. Babuleńka wyglądała podejrzanie. Tak czy siak, część ludzi faktycznie się uspokoiła, padając na kolana i modląc się. Jako katolicki ksiądz, powinien być zadowolony.

- Tak jest, chrześcijanie! Żałujcie za grzechy! I módlcie się za tego biedaka, bo tylko w Bogu dla niego nadzieja!- Dotarł wreszcie do pustego kręgu otaczającego Alfredo. Trzymając paszczę na dystans kijem, zaczął głośno odmawiać modlitwę do archanioła Michała, pierwszy egzorcyzm, jaki mu przyszedł do głowy.
Boże, co to w ogóle jest? Co to za mroczna siła tak zmieniła tego chłopaka? Ale na pewno nie jest większa od Twojej, więc pomóż mi, Panie. Albo raczej jemu. I niech Jakub wróci już z tą wodą święconą.

Nagle jego skupienie rozproszył znajomy karzeł, krzycząc coś o kradzieży. Ksiądz szczerze nie był zainteresowany żadną kulą, natomiast nie zamierzał pozwolić, by tłum zaczął teraz gonić za jakimś wymyślonym złodziejem. Bo był pewien, że karzeł miał w tym swój interes. Podniósł trzymaną lagę.

- Zamilcz, diabelskie nasienie! Nie dość już dzisiaj złego uczyniłeś- szybkim ciosem zdzielił karła po nogach, chcąc posłać go na ziemię- na kolana i przepraszaj za swoje grzechy! Bo masz za co! A ty!- prewencyjnie rąbnął prawdopodobnie niewinnego chłopa- też odmawiaj pacierz! Nie słuchajcie, ludzie, tego karła! To krętacz i grzesznik!

Miał nadzieję, że udało mu się udaremnić plan karła, jakkolwiek zły by on nie był. Tak czy siak, teraz, kontynuując modlitwę, zamierzał mieć oko na pokurczu. Niepewnym ruchem kija popchnął jeszcze podejrzaną kulę na miejsce, gdzie nie było żadnych ludzi, po czym wrócił do wyganiania duchów z Alfredo. Modlitwą i okazjonalnymi ciosami kijem.
No gdzie ta woda święcona?
 
__________________
"Wiadomo od dawna, ze Ziemia jest wklęsła – co widać od razu, gdy spojrzy się na buty: zdarte są zawsze z tyłu i z przodu. Gdyby Ziemia była wypukła, byłyby zdarte pośrodku!"
Wojnar jest offline