X wtrąc
- Nieba tutaj nic nie mają do rzeczy. A lepiej powiedz gdzie można znaleźć tego maga z odwróconym znakiem krzyża na czole, czy tam twojego dziadka, bo ta klątwa coraz bardziej mnie wkurza..
- Nie wiem nic o twojej klątwie! – obruszył się mężczyzna, patrząc na Diritha. – Ah! Dlaczego niby... znaczy... – nabrał trochę odwagi. – Dlaczego miałbym dzielić się z tobą jakimikolwiek informacjami, zwłaszcza o mojej rodzinie?! – oburzył się. – Jesteś mordercą!!! Ludojadem!!! Tygrysołakiem ludojadem, a do tego drowem! – fuknął. – Miałeś czelność zabić mojego poddanego na moich oczach, groziłeś mi, a teraz śmiesz wypytać mnie o moich bliskich?! Nie myśl, że cokolwiek ci powiem, drowie!!! – obrażony, odważny, wiedząc że nie rozbijesz kryształu, usiadł w swoim więzieniu, spuszczając wzrok. – Na twoim miejscu wziąłbym teraz nogi za pas albo modlił się do Lolth! – fuknął. – Jestem synem hrabiego! Przyjdą po mnie, a ciebie wywiesza nad moim kominkiem, synu Lolth, jeśli podniesiesz na mnie rękę! Dobrze ci radzę omijać moje miasto szerokim łukiem!
__________________ - Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith. |