Redav wszedł w ciszy na spotkanie z Radą. Był to mężczyzna w średnim wieku, z długimi po ramiona blond włosami. Mierzył na oko 180 cm, i często nosił na głowie kaptur, tym razem jednak z szacunku dla rady miał odkrytą głowę.
Po odprawie, Mistrz zarzucił kaput na głowę, przyjrzał się swojemu uczniowi i ruszył do Hangaru nie zamieniając z nim słowa.
-------------------------------------------------------------------------- Wedge: Tak swoją drogą...zabieram zbroje! Jest moja...Jemu zresztą i tak się nie przyda. Redav stał z założonymi rękami przypatrując się jak Wedge usiłuję ściągnąć zbroje z Imperialnego Szturmowca.
Jemu może się nie przyda ale wątpił by i akolicie była na coś potrzebna.
Postanowił że nie będzie protestował. Wedge:
Dobra mamy ważniejsze rzeczy na głowie. Co teraz ? Czuje, że powinniśmy udać się tam gdzie wskazują te koordynaty...Możliwe, że to tylko moje pragnienie biegu w nieznane...ale Czuje, że warto tam polecieć. Moc nie bez powodu naprowadziła nas tutaj. Ale decyzja należy do was. -"Misja która została nam przydzielona jest najważniejsza"- powiedział po czym zrobił kilka kroków w zamyśleniu, zatrzymał się i zaczął mówić dalej.
-"Ale...Miejsce na które wskazują koordynaty jest po drodze na Nar Shaddaa, więc uważam że powinniśmy ruszać czym prędzej "- dodał. -"Co ty na to Mistrzu Arden ??"
Ostatnio edytowane przez Demon Lord : 22-03-2009 o 11:49.
|