Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2009, 12:55   #116
Faurin
 
Faurin's Avatar
 
Reputacja: 1 Faurin nie jest za bardzo znanyFaurin nie jest za bardzo znanyFaurin nie jest za bardzo znanyFaurin nie jest za bardzo znany
Szybko i łatwo. Tak oto przyszło im zdobyć wiosło. W dość nietypowy sposób który jednak zdał egzamin. Wykonawcą i pomysłodawcą tego czynu był Barbak. Przerośnięty, zielony i wyjątkowo silny udobruchał jeszcze większego i zapewne silniejszego Józia. I dobrze. Teraz czas na powrót do Charona.
Wrócili wszyscy bez najmniejszych problemów. Jędrzej nie marnował czasu i zrobił własne wiosło nie równające się z tym charonowym jednak i tak przydatne.
Rejs łódką był krótki. Charon jakby od niechcenia machał wiosłem a jednak ich środek transportu był bardzo szybki. Isendir nie zwracał na nikogo uwagi. Z małym wyjątkiem. Był nim Elir który ciekawy był nowego otoczenia i towarzystwa. Przyczłapał się do Fufiego i zaczął go obwąchiwać. Niby normalna rzecz u psa ale... ale czy to jest pies?
Elir polizał tylko "pajączka" i od razu uciekł. Najwidoczniej lubiał się droczyć.
Przybili do brzegu. Cały był we mgle. Nic nie było widać. Prawie nic. Wychodząc z łódki skinął tylko głową przechodząc obok Charona. Ot, taki gest dziękczynny.
"Co nas tu czeka? Błysk Kłów... co to jest?"
Szli powoli. Nagle coś zaszeleściło. W ułamku sekundy przed ich oczami pojawił się olbrzymi gad. Czy to jest... Błysk Kłów?
"Ten kto go tak nazwał miał rację. Imponujące są jego zębiska. Sądzę że ma je nie od parady."
Nie wiedział co o tym sądzić.
"Kto ma to coś ujeździć? Kall'eh? Barbak? Czy może Uzjel? Chyba żaden z nich. Jędrzej? Wątpię. Chociaż może... A co z tą elfką?!"
Spojrzał na Nizzire.
"Może ona? Może dlatego jej los splótł się z naszym? Może dlatego jest tu z nami?"
Odpowiedź była natychmiastowa. Elfka zadeklarowała że przenigdy nie wejdzie na to coś.
"A więc... więc pozostało nas trzech... Tylko że... no, Ray'gi nieprzytomny jest a Szamila nie ma. Echhhh... jak na złość ten elf się gdzieś zapodział. I wszystko spada na mnie? A może jednak ktoś inny się zgłosi do tego zadania..."
Potrząsnął głową. Dopiero co obiecał się niczego nie lękać. Dotrzyma słowa.
- Przytrzymajcie, jak możecie tego gada!-powiedział.- Ja się nim zajmę!
O tak! Łatwo powiedzieć. Przytrzymajcie. Jak tylko mają tego dokonać?! Przecież to nie jest jaszczurka którą można gołą dłonią chwycić. Gdyby był tu Józio...
Oj, przydałby im się ten wyrośnięty "były właściciel charonowego wiosła". Bez problemu by przytrzymał to ogromne coś! Jednak... jednak jego tu nie ma. Trzeba wymyślić inny plan.
 
__________________
Nobody know who I realy am...
Faurin jest offline