Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2009, 18:02   #70
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Keith nie wahał się dłużej.
Założył pierścień na palec. Przez moment miał wrażenie, że przez bijący od pierścienia blask nie widział własnej dłoni...

- Z pewnością Dantlan będzie miał bardzo ciekawe pomysły - powiedział. - Jak zwykle.

Nie dodał, że nie ma najmniejszego zamiaru konsultować z Dantlanem sprawy pierścienia i możliwości jego wykorzystania.

- Faktycznie, chodźmy na dół. Zobaczymy, co tam się stało...

Nagły wzrost ilości magicznej energii znajdującej się na dole wskazywał, że tam również doszło do jakiegoś odkrycia, chociaż nie tak znaczącego, jak tu.
Ruszył za Honogurai na dół.



Kuli nie było.
Zamiast niej był dysk i szafir, który okazał się źródłem magicznej energii.

- Jak rozumiem, trzeba było odpowiednio poustawiać te pierścienie na kuli? - spytał zaciekawiony.

Zarówno elf, jak i "duszek" obrzucili go dość obojętnymi spojrzeniami.

- Dobrze się domyślasz - powiedział elf.

Jego mina zmieniła się nagle. Spojrzenie elfa prześlizgnęło się po dłoni, na której widniało nowe znalezisko. Jeśli Vagold chciał ukryć wrażenie, jakie na nim wywarł pierścień, to raczej mu się nie udało.
Ku zdziwieniu Keitha elf nawet nie spytał o swój miecz, który najspokojniej na świecie wisiał u pasa Keitha i to na dość widocznym miejscu. Było to co prawda dziwne, ale wokół działo się tyle innych dziwnych rzeczy, że Keith nie zamierzał wypytywać o taki drobiazg, jak zwykły miecz.

W spojrzeniu, jakie Lenard rzucił na elfa widniała pewna doza nieufności. Cóż, może Spoon miał trochę racji... Elf pojawił się nie wiadomo skąd, nie było wiadomo, po co przybył do miasta.
Nieraz odrobina nieufności ratowała życie...

- Skoro jesteśmy na razie w tych samych tarapatach - Keith spojrzał na elfa z widocznym namysłem - to może zawrzemy, przynajmniej do chwili opuszczenia miasta, pakt o nieagresji?

Valrod przyglądał się przez dłuższą chwilę Keithowi, potem spojrzał na Dantlana. Wyglądało, jakby zastanawiał się nad słowami Keitha. W końcu, po dłuższej chwili zastanawiania się, powiedział:

- Zgadzam się.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 21-03-2009 o 18:25.
Kerm jest offline