Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2006, 22:07   #83
Milly
 
Milly's Avatar
 
Reputacja: 1 Milly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputacjęMilly ma wspaniałą reputację
- - - > Martha

Najwyraźniej ta dwójka zajęta jest najbardziej sobą. Najmniej uwagi zwracają teraz na to, co Ty robisz. Powoli sięgnęłaś po telefon i przyłożyłaś słuchawkę do ucha. Nim wykręciłaś numer pogotowia przyglądałaś się działaniom Nathaniela i Dee czekając na to, co zwykle słychać po przyłożeniu słuchawki do ucha. Minęła sekunda, dwie... pięć. Dopiero wtedy zorientowałaś się, że ze słuchawki nie dobiega ciągły sygnał. Nacisnęłaś kilka razy widełki w nadziei, że w końcu usłyszysz upragniony sygnał. Zamiast tego po drugiej stronie słuchawki rozległy się tylko jakieś trzaski i... głos? I dobiegający z oddali śmiech?
Rozmowa Dee i Nathaniela nie pozwoliła Ci dokładnie usłyszeć co też dzieje się po drugiej stronie słuchawki...

Door

- Nathanielu nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Nie jesteś telepatą z telewizji i w ten sposób nigdy Ci się nie uda - powiedziała Door, jak gdyby czytała w myślach Nathaniela. Zaraz potem uśmiechnęła się łagodnie do chłopaka i przysunęła się jeszcze bliżej. Palcami lekko musnęła powieki Nathaniela zmuszając go do zamknięcia oczu. Potem położyła szczupłe dłonie na ręce chłopca i przesunęła je na ramię Konrada tak, aby to Nat dotykał skóry koszykarza, a ona dotykała dłoni Nata. Po kilku sekundach odezwała się:
- Nathanielu, postaraj się myśleć tylko o tym, że Twój przyjaciel musi być zdrowy. Oddychaj głęboko i myśl tylko o nim. Jesteś bezpieczny i nic Ci się nie stanie. Jestem przy Tobie i będę Ci pomagać. Jeśli uzdrowisz swojego przyjaciela zabiorę was wszystkich do mojego ojca. Zabiorę Cię do ludzi, którzy są tacy jak Ty. Już nie będziesz musiał więcej cierpieć, będziesz wśród przyjaciół... Postaraj się tylko, aby on otworzył oczy. Proszę Cię Nathanielu...

Dłonie dziewczyny były chłodne, jednak ich dotyk sprawiał, że Nathaniel czuł ogień w miejscu, gdzie go dotykała. Nie był to jednak ogień, który parzył i bolał. To było jak żywa energia przepływająca od Door wprost w ręce Nathaniela. Po chwili poczuł między wewnętrzną stroną jego dłoni, a skórą Konrada to samo mrowienie, które czuł trzymając za rękę ranną Door. To mrowienie było jednak bardzo nieśmiałe i bardzo łatwo mogło zniknąć, choć z takim trudem się narodziło...

[user=743,345,101]Czy myślisz, że Nathaniel da radę na jeszcze jeden wysiłek przy pomocy Door? Myślę, że można mu pozwolić chociaż na obudzenie Konrada, jeśli nie na calkowite go uleczenie. W końcu Banalność działa, a Nathaniel jeszcze się w pełni nie przebudził. [/user]
 
Milly jest offline