WÄ…tek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-03-2009, 19:01   #397
Almena
 
Almena's Avatar
 
Reputacja: 1 Almena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputacjęAlmena ma wspaniałą reputację
Wszyscy; Znaleźliście Kiti z obca elfką, nad jeziorem, jak mówił mężczyzna. Z daleka dosłyszeliście pytanie Kiti;
- Spotkaliśmy szamana orków, który miał wizję. W tej wizji widział elfkę w czerni i armię i szczury! Wiesz może o co chodzi!? Jesteś elfką, elfy są długowieczne, na pewno słyszałaś o historii któregoś z tutejszych elfickich rodów!
- Z Tsarothah wiąże się wiele wydarzeń, które przeszły do legendy – odparła elfka. – Walczące tam armie, które ostatecznie pozostały tam na zawsze, od wielu lat ścierały się, nie tylko w bitwach, ale i w krwawej zabójczej grze, pełnej nieczystych zagrań i zdrady. Wszyscy wiedzieli, że jeśli dojdzie do walki, obie armie przestaną istnieć. Żadna nie zamierzała się poddać, a obie były potężne, wymordowałyby się do ostatniego żołnierza. Jedna z armii uważana była za siewców zagłady, druga za wybawców i obrońców. Z czasem, po wielu potyczkach, ta pierwsza zaczęła rosnąć w siłę i przewyższać znacznie liczebnością drugą z armii. Armia zbawienia, otrzymawszy wiele zdradliwych ciosów od wroga, postanowiła przeprowadzić kontratak. Wynalazła broń, magiczne bomby, który po wybuchu ogarniały swą energią otoczenie, skażając żywe istoty i tworząc z nich całość, nierozerwalną całość. Istoty skażone przemieniały się w zwierzę, jakie niedawno miało z nimi kontakt, przejmując wraz z formą zwierzęcia wszystkie jego zdolności, cechy i umysł. Klątwa działała stopniowo, jeśli jednak ktoś i oddalił się do skażonej całości jakiej był częścią, klątwa gwałtownie przyspieszała, a wyrzutek umierał. Bomby te były, podłożone w pobliżu obozów wrogiej armii, skutecznie zmniejszały liczebność szeregów wroga. Była to jedna z najskuteczniejszych broni przeciwko pladze wrogów, konspirujących z nekromantami wskrzeszającymi hordy nieumarłych, gnolami, goblinami, orkami, drowami, a nawet demonami. Wywlekli z głębi piekieł najgorsze potwory i bestie, na nic to jednak, kiedy te dało się zamienić się w szczury, wróble, sowy, motyle, czy myszy.
- Mam takie coś z tej kuli! – Kiti odwinęła ze swojej chusty zielone kamyczki.
- Być może to właśnie ta substancja. Wybacz, nie wiem, nie widziałam jej nigdy na oczy. Musisz spytać kogoś innego.
- Jak to odwrócić!? Jak, jak, jak!?
Elfka smętnie pokręciła głową.
- Nie mam pojęcia. Nie wiem, czy to w ogóle jest odwracalne.
Elfka spojrzała w waszym kierunku.



Doszło do spotkania wataha-elf. Elfka nie zwróciła większej uwagi na dwarfa i barda, jej spojrzenie padło od razu na Diritha i nie spuszczała go z oczu.
- Aiya! Mori'quessir!!! – warknęła do Kitty, stając w bojowej pozycji obok swej Siostry. – Tira ten' rashwe!!!
Spojrzała wymownie na krew na ubraniu Diritha.
- I'quelin Mori'Quessier naa ba Mori'Quessir! – mruknęła do Kiti. – Czego chcecie?! – skierowała gniewnie do Amadeusza, Didirtha i Kall`eha.
 
__________________
- Heh... Ja jestem klopotami. Jak klopofy nie podoszają za mną, pszede mnom albo pszy mnie to cos sie dzieje ztecytowanie nienafuralnego ~Dirith po walce i utracie części uzębienia. "Nie ma co, żeby próbować ukryć się przed drowem w ciemnej jaskini to trzeba mieć po prostu poczucie humoru"-Dirith.
Almena jest offline