Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2009, 11:52   #11
NHunter
 
Reputacja: 1 NHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemuNHunter to imię znane każdemu
Ostatni członek drużyny zaciekawił Sunne'go. Kiedy wreszcie się odezwał szlachcicowi zdawało się, że ów człowiek spogląda, jakby na cos czekał.
Miał na imię Mesto. Sunne zaczął się głęboko zastanawiać, czy już kiedys spotkał tego człowieka, bądź o nim słyszał, ale zupełnie nic mu nie przychodziło do głowy. Pozostawało mu czekać. Może zdradzi się swoimi czynami.

Idąc przez las w końcu udało się uruchomić te mordercze byłskotki. Czas najwyższy! Trzeba było udać się na satelitę Malignatiusa. W sumie, co mogło być gorsze od tej planety?

Dojscie do miasta było bardzo utrudnione. Najpierw snieg, potem te maszyny. Coraz bardziej nienawidził tej planety. Chciał już tylko skończyć zadania, odebrać nagrodę i wyrwać się z tego lodowego piekła.
W końcu jednak udało im się dotrzeć do Nowego Jakovgradu. Tu Mesto odezwał się po raz kolejny. Było nie było, ale braku logiki mu zarzucić nie można. Sunne wolał jednak nie utrzymywać kontaktu z szlachtą tej planety. Miał dziwne przeczucie, że nic mu to nie da. A poza tym skoro ta cała Walkiria chciała sprzedać okręt na czarnym rynku, to i tak szlachta wiele by nie pomogła. Lepiej byłoby popytać wsród miejscowych. Najlepiej tych o nienajlepszej reputacji.

- Masz rację Mesto. Ale domy rodowe nie są najlepszym pomysłem. Lepiej popytać u ludzi z marginesu społecznego. Jakichs tutejszych krętaczy i takich innych. Powinni wiedzieć najwięcej o sprzedawaniu różnych rzeczy na czarnym rynku.
 

Ostatnio edytowane przez NHunter : 22-03-2009 o 12:02.
NHunter jest offline