Wątek: Ostatni Kruk
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-03-2009, 20:37   #46
MrYasiuPL
 
Reputacja: 1 MrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputacjęMrYasiuPL ma wspaniałą reputację
Raab od pewnego czasu znał się na walce. Mimo tego, mężczyzna musiał przyznać, że jego przeciwnik był niezły. Całkiem możliwe że lepszy od niego. Młodzieniec parował każdy jego cios. Na jego czole wystąpiły krople potu. Prochnov nie mogąc go nawet dotknąć poczuł irytację. Ciął w udo przeciwnika który uśmiechnął się słysząc szczęk metalu uderzającego o metal.

Chwilę potem nadal się uśmiechał. Co prawda pełen bólu grymas wyglądał inaczej to usta nie zmieniły właściwie swojej pozycji. Impet uderzenia prawie odrąbał mu nogę. Bronie zetknęły sie, że sobą tylko na chwilę, ale nadgarstek kobiecego faceta nie wytrzymał. Wasza czwórka usłyszała głos dobiegający z za waszych pleców.
-Chrup, chrup.

Zaskoczeni odwróciliście się mimo woli. Na ulicy stał starzec podpierający się laską. Co gorsza patrzył na was śmiejąc się. W tym samym czasie jeden ze zbirów stojących nieco dalej, wyszarpnął z za pasa flakonik, rozbił go o podłogę i wbiegł na górę po schodach. Kałuża rozlanej na podłodze cieczy zaczęła syczeć i dymić się. Odsunęliście sie jak najdalej od niej przyłączając się do dziadka który do tej pory nei ruszał sie z miejsca.

Pomieszczenie zostało szybko zasłonięte chmurą duszącego dymu. W połączeniu z dzisiejszym upałem zrobiło wam się duszno.
-Mogę wiedzieć co tu robicie nie licząc demolowania mojego mieszkania? -przybysz podrapał się po głowie.

Na dachu budynku zobaczyliście zakapturzoną dwójkę która najwyraźniej nadal uciekała spodziewając się pościgu. Jeden z nich, przeskakując balkon sąsiedniej budowli potknął się i spadł na dół łamiąc sobie przy tym kark. Ostatni z napastników znalazł się już za waszym polem widzenia.

Gaz powoli rozrzedzał się z powietrzem i znowu widać było wnętrze. Obok stołu leżał łkający dziwoląg niepokojąco przypominający figurą Leuke albo Halszę bardziej od sylwetek Tharisa i Raaba. Nic dziwnego, że płakał. Krew tryskała z jego ran jak z zarzynanej świni. Nie wyglądał na kogoś kto będzie jeszcze żył długo. Starzec jęknął.
-Czy wy mnie w ogóle słuchacie?
 

Ostatnio edytowane przez MrYasiuPL : 24-03-2009 o 16:46.
MrYasiuPL jest offline