Słysząc przepychankę słowną chłopaków przewróciła teatralnie oczami i pokręciła lekko głową. – Przedszkole – powiedziała z cichym westchnieniem delikatnie się uśmiechając. – Nigdy sobie nie odpuścicie?
W facetach jest dużo z dziecka, bardzo dużo. Chociaż w sumiennie nie tylko w facetach. Dajmy na to, ta czwórka.
Czasami czuła się z nimi tak, jakby wróciły lata podstawówki. Uwielbiała momenty beztroskiej zabawy, szczery śmiech i radość płynącą z błahych rzeczy. Uczucia, których tak jak wielu innych, nie zaznała w dzieciństwie.
Wszystko działo się tak szybko. Dźwięk dzwoneczków, sanie, dziewczyna, podbiegający do niej Bartek… - Czy ja mam już jakieś omamy, czy te sanie naprawdę nie jechały z normalna prędkością? – zapytała zdezorientowana przytulając policzek do twarzy Tomka. |