Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-02-2006, 11:52   #87
Glyph
 
Reputacja: 1 Glyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwuGlyph jest godny podziwu
Nathaniel zamknął oczy i starał się wyobrazić Konrada. Jego twarz z początku wyraźna znikała za mgłą. "Jedno dobre wspomnienie...jedno...nie to beznadziejne...znamy się zaledwie chwilę..." Nathaniel wzdrygnął się, chcąc oderwać rękę. Szczęściem czuł dłoń Door. Rozluźnił się jeszcze raz.
"Pierwsze spotkanie...słoneczny dzień...uścisk dłoni..."Miło mi Cię poznać"...jest!" W jego dłoni znowu zagościła ta dziwna energia, przepływała przez niego wprost do Konrada.
"nieśmiała rozmowa...powolne przejście w kierunku kawiarni..." Strumień nasilił się. Zupełnie inaczej niż przy Door. Ale wtedy był sam, teraz Ona mu pomagała.

-Ahh-nagły jęk rozszedł się po pomieszczeniu. Nathaniel wyszrpnął wręcz swą ręką i chwycił się za bok w okolicach serca.Czuł, jakby ktoś mu wbił w sam środek wielką szpilkę. Po chwili ból ustapił, jednak łańcuch energii został przerwany. Nathaniel czuł, że nie ma sensu go ponawiać, że nie może tego zrobić. Miał tylko nadzieję, że Konrad uzyskał jej wystarczająco dużo, by odzyskać chociaż część sił i powrócić do nich.

[user=101, 743, 345, 1063]Jak widać Nathaniel próbował. Jak bardzo mu wyszło zależy już od Ciebie. Dodam tylko, że nasunąl mi się taki pomysł, żeby energi, którą dysponuje była jego własną energią życiową. Pomagając innym poświęca część siebie. Dlatego jego organizm w pewnej chwili zbuntował się. Oddał jużza dużo energii w dzisiejszym dniu.[/user]
 
Glyph jest offline