Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-03-2009, 18:41   #29
Hellian
 
Hellian's Avatar
 
Reputacja: 1 Hellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwuHellian jest godny podziwu
Poranek, z tych późnych

Uściskała siostrę, ale nie tknęła już śniadania.
Zawsze źle kończyły się rozmowy o przeszłości. Choć brak apetytu nie był może żadną straszliwą konsekwencją, każde wspomnienie o Giudittcie było dla Olimpii ciężarem. Prawdziwie nieznośnym.

To przez sprawy rodzinne w ogóle zwróciła swoje myśli ku jakimkolwiek problemom społecznym. I przez ostatnie cztery lata doszła chyba do punktu, w którym można ją było nazwać emancypantką.
Oczywiście nadal nie ukrywała, że uwielbia mężczyzn. Ich atencję, kwiaty i prezenty. Słowa i spojrzenia. I gdyby miała porównać wagę tych dwóch zainteresowań w swoim życiu… życie bez własnego zdania na temat praw kobiet nadal byłoby znośne.
Ale nie godziła się na świat gdzie mężczyzna kochanki traktuje, jako powód do dumy a kobieta być dumną może tylko z roli matki i żony.
I nie będąc żoną może zostać zmuszona do nieprzyznawania się do własnego dziecka. Jak Giuditta.

Potem jej światopogląd pogłębiła Błękitna Pończocha. Poznała kobiety o intelektach tak błyskotliwych jak żaden ze szczycących się niezrównanym dowcipem mężczyzn. Dotarło do niej, że kobiety nie mogą publikować, studiować, prowadzić badań, często nawet wyrażać opinii. Jeszcze bardziej doceniła Sztukę i przewagę jaką daje. Jej obie siostry głosem zapracowały sobie na gaże równe mężczyznom. Była z nich dumna.

Ale póki nie zaczęła mówić do Giulii, sama nie wiedziała, co przywołało jej ponury nastrój. Elfy i kołysanka? Spotkanie z Virgilem? Nadzieje przychodzące wraz z walcem?

- Jestem jak Lucy. Może nie wierzę w elfy, ale zaczytuję się w Byronie. Och wiem, że Ty wierzysz w te wszystkie... – przygryzła wargę - W miłość. Udało ci się. Jesteś z Mario. Ale ja? Czy gdyby Virgil mnie nie rzucił, to by było to? Jeden mężczyzna? Na całe życie? Nieustająca miłość i pożądanie? Ja uwielbiam ten dreszcz na początku. Kiedy jeszcze nic nie wiadomo. Kiedy wyobrażasz sobie jego nagie ciało splecione z twoim, wspólne noce. Gdy nie wiesz wszystkiego do końca, tylko się domyślasz.
I gdy nagle zdarza się ktoś taki, kto po miesiącu nadal jest zagadką i wciąż Cię pociąga i go lubisz, mimo że już powinno Ci przechodzić. Wierzysz wtedy, że to miłość, bo jesteś beznadziejnie romantyczna.
A każda spędzona razem chwila razem wwierca Ci się w pamięć niczym obraz Rembrandta, muzyka Mozarta.
Doskonała.


Ręka Giuli dzierżąca słodką bułeczkę, wspaniałą specjalność sprowadzonego z Włoch kucharza, opadła na stół. Taki słowotok, dotyczący spraw intymnych, był u Olimpii czymś niespotykanym.
Zapadła cisza. W holu wielki zegar wybijał jedenastą.


Powóz

Cóż.
Augusta Ada Byron-King, żona Pierwszego Earla Lovelace nigdy nie przejeżdżała przez miasto niezauważona.
Przyjemnie było jej towarzyszyć.


Rezydencja Persona

Lipiec był najładniejszym letnim miesiącem. Dziś również świeciło słońce. Prawie równie mocno jak marcowe w Mediolanie. Olimpia w Londynie dużo chętniej niż zazwyczaj ubierała suknie zakrywające ramiona. Otworzono im drzwi i podmuch wiatru przeniknął przez warstwy jedwabi, przyprawiając Włoszkę o lekki dreszcz, mimo że sznurowania granatowej, dziennej sukni, kończyły się prawie pod szyją.
Przywitała Virgila zbyt chłodno. Niczym grom z jasnego nieba wróciły do niej jego wczorajsze słowa o wspólnych z Jamesem nałogach. Gniew wymalował na jej policzkach rumieńce.
- Dziękuję Robercie – nie ugryzła się w porę w język. Szybko odwróciła głowę. Użycie nielubianego przez mężczyznę imienia było niezgodne z planem nienagannej serdeczności. Miała tylko nadzieję, że za sprawą austriackiego woźnicy, zostanie zaraz zapomniane, może nawet niezauważone. Albo bardziej jeszcze za sprawą samej hrabiny Lovelace, która z właściwym sobie rozmachem komentowała szaleństwa powożącego „diabła”.
Olimpia pierwsza poszła w kierunku drzwi, zostawiając za sobą rozmawiających Adę i Virgila.
Tak jak mówiła przyjaciółce w powozie, zaczynała traktować sprawę elfów osobiście. Nie wierzyła w ich istnienie, ale nie myślała, że Lucy kłamie, i zbieżność historii dwóch obcych sobie kobiet bardzo ją niepokoiła. Przez tę dwoistość własnego stosunku do sprawy czuła się lekko skonfudowna. Ale bez wątpienia była zainteresowana dużo bardziej niż wczoraj i z całego serca pragnęła szybkiego wyjaśnienia tej zagadki. Chciała porozmawiać z Virgilem i Jamesem, co sądzą o tym wszystkim. Zastanawiała się nawet czy nie powiedzieć któremuś o kołysance.
W końcu jej ciekawość zwyciężyła inne postanowienia. Olimpia odwróciła się do Windermare’a.
- Virgilu, czy myślisz, że Lucy może być pod wpływem środków odurzających? Dałoby się to jakoś dyskretnie zbadać?
- Nie pogniewasz się, jeśli spytam, dlaczego się tym zajmujesz?


Kiedy weszli do salonu brakowało tylko obydwu baronów. Olimpia przywitała się ze wszystkimi.
Lord Lexinton przybył zaraz po nich. Na widok towarzyszącej mu damy Olimpia aż drgnęła. Uśmiech nie schodził z jej twarzy, gdy nastąpiło przywitanie i przedstawienie, ale dziewczyna wiedziała, że nie udało jej się ukryć zaskoczenia. Była tak bezgranicznie pewna, że James Sutton jest nią zainteresowany, że zdumienie, że przyprowadził na ten obiad inną kobietę, zdecydowanie niewyglądającą na przyzwoitkę, przesłoniło wszelkie inne uczucia.
Wymieniły z Adą przydługie spojrzenie.
- Te moje elfy – Olimpia wzruszyła ramionami, gdy szły obok siebie zająć wyznaczone im za stołem miejsca.

Wisiorek tak ładnie kontrastował z kolią towarzyszki lorda Lexinton. Niestety na standardowe rozwiązanie, czyli napisanie grzecznego bileciku z podziękowaniem za prezent było już za późno. Nie miała też złudzeń, że jest osobą, która uczy się na błędach. Takie lekcje nic jej nie dawały. Na szczęście wiedziała też, że smutno zrobi jej się dopiero, gdy zostanie sama.

Musiała skupić się na właściwej sprawie, która ją tu przywiodła.
 

Ostatnio edytowane przez Hellian : 25-03-2009 o 00:19.
Hellian jest offline