Hmm, o ile przeczytałem między wierszami, panu
Yarotowi chodzi głównie o rozwalenie sesji przez graczoszkodników z wybujałą fantazją lub po prostu brakiem limitów. ;- ) Jest tym sporo ziaren prawdy.
Cóż, lekarstwem na takie coś mogłoby być np. samo założenie tego systemu, a mianowicie ustalić je na "humorystyczny" świat.
Wtedy nawet, gdyby gracze wyszli poza zasady i stworzyliby zupełny chaos, to byłoby sporo śmiechu.
Zaś w innych przypadkach mogłoby być tylko rozczarowanie.
Poza tym, panie
Yarocie oraz
Likopie, jak
Likop sam mówi/sugeruje, raczej byłyby jakieś zasady co do tworzenia nowych miejsc, itp. itd. Skoro do tego byłyby zasady, to do reszty niuansów i elementów takiej sesji/przygody też byłyby jakieś reguły (włącznie z kierunkiem podróżowania graczy).
A to eliminuje po części zarówno swobodę graczy, jak i możliwość chaosu na sesji.
Mimo to, coś tu się nie klei i w tym
Yarot ma sporo racji.
Za mało konkretów może?
PS Sprawdzanie tego pomysłu na sesji 1-osobowej i to jeszcze na czacie (bo sam mówisz, że to raczej ma być przy stole) nie jest zbyt dobrym pomysłem.