Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-03-2009, 07:09   #35
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Nie trzeba było nawet zbyt długo się zastanawiać, czy Śnieżka ma rację, z tym naciśnięciem księgi. Chociaż, z drugiej strony, to dość denerwujące, gdy nagle, nie wiadomo skąd, pojawia się w środku lasu dziewczątko w kapturku, potrafiące gadać więcej, niż praczki w natchnieniu.
Gdyby wszystkie dzieci były takie gadatliwe i wsadzały wszędzie swoje nosy, to świat byłby o wiele mniej spokojny. A dorośli z pewnością częściej cierpieliby na ból głowy. Zaś ojcowie tych dzieci, zmęczeni nieustannym pytlowaniem swych pociech, szukaliby spokoju na coraz liczniejszych wojażach i wojenkach.
I to, że dziecina zdobyła dla nich pergamin, w niczym nie zmieniało sytuacji. I tak by to zrobili, a kłopot byłby dużo mniejszy.

- Wilk - powiedział Filip, od treści listu chcąc uwagę dziewczynki odwrócić - z nami przebywa i w tej chwili, wraz z panem szewcem, okolicę podziwiają. - Spojrzał w kierunku szewca, który wraz z wilkiem po krzakach buszowali, zamiast wraz z resztą przebywać. - Możesz zatem spokojnie do babci iść, bo żaden zwierz srogi na koszyk twój się nie połakomi. I pewnie dobrze by było, gdybyś, rad mamy swojej słuchając, czasu nie traciła, tylko do babci swej pobiegła, szczególnie, że w tą samą stronę chyba idziemy.

Oczywiście wcale nie musiał odsyłać dziewczynki.
Można ją było wykorzystać... Podrzucić smokowi i tylko czekać, jak mała zagada gada na śmierć. Ale to byłby zbyt okrutny sposób, nawet jeśli smok był strasznie zły.

W którą stronę iść - to już wiedzieli, bo ledwo dziewczynka pergamin zdobyła, drogowskaz do swej dawnej postaci wrócił i kierunek odpowiedni pokazał. Problem był nieco innej natury...
Czy powinien z sobą ciągnąć resztę kompanii i na niebezpieczeństwo narażać? Tego nie wiedział, chociaż decydować nie musiał, jako że Śnieżka zrobiła to za niego.

Ciekaw był tylko, czy Śnieżka dziewicą jeszcze była, co w czasach tych coraz rzadziej się zdarzało. A jeśli tak, to stwarzało to pewien problem, bowiem smoki na panny takie łase były strasznie i z daleka owe rarytasy wyczuwały. Co wykorzystać można w pewnych wypadkach było, ale i zbytnią uwagę na drużynę całą zwrócić mogło.
Ale wypytywać nie mógł.

- Nie ma na co czekać - powiedział, za Śnieżką ruszając.
 
Kerm jest offline