Lilale:
Opuściłaś ciepłą karczmę. Stoisz na pustej ulicy. Deszcz już nie pada ale niebo jest ciągle zasnute burzowymi chmurami. Deszcz wcale nie zmienił powietrza; nadal jest bardzo duszno. Od czasu do czasu widzisz przechodniów (średnio 2/minutę). Zastanawiasz się ile rzeczy jest jeszcze niewyjaśnionych. Szczególnie te czerwone sukienki... W głębi duszy odzywa się twoja żyłka-tętniczka ryzykantka i podpowiada żeby specjalnie wziąść to czerwoną sukienkę. Adera:
Torkin odpowiada:
-No więc ja pojdę z wami a moja wesoła kompania zostanie w mieście. Hrabia kazał mi was chronić, gdyż na drodze do szarpaczy widziano ostatnio Zachariasza Głaza - Sędziego Kleptomana i jego Dziwną Kompanię.
Mogą być niebezpieczni. A jeśli jeszcze dowiedzieliby się, że dwie kobiety podróżują samotnie byli by niebezpieczni niczym moja sąsiadka w dzień Gnomienia. Wpada ona wtedy w szał, lata z siekierą po całej wiosce. Ja cie kręcę. Można zdziczeć. Ale dość już o moich sąsiadkach.
Pociągnął solidny łyk piwska.
__________________ "Mijanie się z celem mija się z celem"
galopujące_widły |