Wątek: Wataha
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-03-2009, 19:51   #406
Kejsi2
 
Reputacja: 1 Kejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputacjęKejsi2 ma wspaniałą reputację
Ulżyło jej. Dirith nieźle sobie poczynał, ale jak na drowa i tak był stosunkowo łagodny w pogaduszkach z elfami. Miała nadzieję ze nie przesadzi za którym razem i że reszta watahy od tego nie ucierpi. Dotarli do miasta. Kiti odetchnęła z ulgą. Miejsce w miarę bezpieczne. Jest co jeść, gdzie odpocząć, gdzie spać... gdzie pić – spojrzała z niesmakiem na dwarfy. Tak, na pewno zaraz zerwą się do biegu...
Strażnicy zaczepili ich w bramie. Teraz dopiero Kiti przypomniała sobie że walcząc z hydrą wysmarowali się cali jej krwią! Jako wilczyca nie zwracała na to specjalnej uwagi co ją teraz dodatkowo przeraziło. Drowa był cały we krwi, dwarfy też, nawet bard był brudny od krwi gnoma! Kiti omal nie wpadła w panikę ale powstrzymała się, gdyby wpadła teraz w panikę pewnie od razu trafiliby do więzienia! Dirith wyrwał się do odpowiedzi jako pierwszy i oczywiście nie był przy tym miły. Kiti zastanawiała się poważnie czy nie udawać, że go nie zna. Jak na podróżników wyglądali zbyt podejrzanie jako gromadka. Ale więzy krwi z watahą nie pozwoliły się oddalać się od towarzyszów! Byli Watahą! Byli razem, razem, razem!
- Co was sprowadza do miasta?
- Chcemy uzupełnić zapasy – wyjaśniła. – Jesteśmy łowcami! Uzupełnimy zapasy, wyruszamy dalej. Może udamy się w okolicę na polowania i będziemy tu sprzedawać skóry...
- Macie tu rodzinę, znajomych?
- Znam tylko elfkę Adherel z okolicznych lasów. Jako łowcy ciągle podróżujemy!
- Jak długo zostajecie?
- Może kilka dni. Musimy uzupełnić zapasy i odpocząć po długiej podróży.
- Broń, coś do oclenia...?
Elfka posłusznie pokazała swoją broń strażnikom.
- A to? – strażnik szarpnął za kubraczek barda w miejscu brudnym od krwi. – Skąd to?
- Jesteśmy łowcami! – przypomniała z lekkim oburzeniem. – Przy wyprawianiu skór i ubijaniu zwierząt można się ochlapać!
- Ten bard też wyprawia skóry?
- Tak, szkoli się na łowcę pod naszym okiem!
- A to? – strażnik podejrzliwie wskazał na zawiniątko w chuście elfki.
Kiti przeraziła się.
- To potłuczony amulet, moja pamiątka rodzinna – skłamała szybko. – Mam nadzieję, że rzemieślnik z miasta będzie mógł go naprawić i poskładać go w całość!
- Pokazać! - skinął ręką strażnik.
Kiti posłusznie rozwinęła zawiniątko.
- To był bardzo rzadki rodzaj szmaragdu! – wyjaśniła. – Proszę nie dotykać, ostrożnie, nie chcę, żeby jakiś okruszek spadł i zaginał, to bardzo cenna pamiątka dla mnie!
- Dobra – machnął ręką strażnik nie mając pojęcia co to, ale uznał, że zielone kamyki nie są groźne, nie wyglądały mu na zakazane używki czy coś podobnego.

- To wypadałoby chyba złożyć temu całemu hrabiemu wizytę.
- No nie wiem – mruknęła Kiti. – Ty chyba akurat nie powinieneś... Nie bierz tego do siebie, Dirith, ale średnio tu pasujesz, nie tylko jako drowa ale jako i zabójca poddanych hrabiego! Słabo wtapiasz się w tłum – zauważyła delikatnie.
Nie chciala go obrazić, ale tak drow był dobrym wojownikiem tak dyplomatą raczej kiepskim w jej opinii.
- Lepiej poszukajmy tego maga! Albo Cunnera!!! – przypomniała sobie.
- Mam nadzieję, że tamten młodzik już dotarł.
- Dirith! – zawołała. – Nie idź tam! – powiedziała stanowczo. – Wrobisz nas wszystkich w kłopoty! Jesteśmy towarzyszami broni, ale to jest ludzkie miasto, ludzkie, ludzkie, miasto na... powierzchni! Nie przyjmą cię tu dobrze, jak Adherel mówiła! Zróbmy coś ze sobą na początek, nie możesz paradować w biały dzień po mieście, cały ubabrany krwią!!! Ja też nie! – fuknęła. – Padam z nóg, chcę doprowadzić się do porządku! Nie staniemy przed obliczem hrabiego tak, od błota, krwi, w potarganych ciuchach, Dirith!!!
Zaczęła rozglądać się za łaźnią.
 
__________________
"Bóg stworzył świat. Szatan zobaczył, że świat jest dobry i zaniepokoił się trochę. Bóg stworzył człowieka. Szatan uśmiechnął się, machnał ręką i rzekł do siebie: eee spoko, będzie dobrze!" - Almena wyjaśnia drużynie stworzenie świata....:D
Kejsi2 jest offline