Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-03-2009, 08:06   #31
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Czemu akolita nie chciał, by ktoś coś mówił na temat niebezpieczeństwa związanego z obrazkiem? Tego Gotfryd nie wiedział. I niezbyt wiele go to obchodziło. On swoje zrobił - przekazał ostrzeżenie, reszta nie była jego sprawą.
Ruszył za akolitą.

Sądząc po wyglądzie drzwi do skarbca oraz wyglądzie strzegących skarbca strażników niezłe bogactwo kryło się we wnętrzu. I była duża szansa, że każdemu z członków ich grupki przypadnie troszkę więcej, niż obiecane przez Mablunga trzy korony.

Do środka rzecz jasna ich nie wpuszczono. Jedynie akolita, który symbolem jakimś poświecił w oczy strażnikom, dostąpił tego zaszczytu.
Z drugiej strony... Lepiej było nie oglądać tych stosów złota, jeśli rzecz jasna złoto w stosach tam leżało. Równie dobrze mogły to być pozamykane kuferki. W każdym razie widzieć dużo złota i nie móc po nie sięgnąć, to raczej nie mogło być najprzyjemniejsze...

Akolita wrócił wreszcie, a w ręce Gotfryda z brzękiem posypały się złote korony.

Dwadzieścia pięć - pomyślał zaskoczony.

Nie tylko on, bo i na twarzach pozostałych malowało się zaskoczenie wysokością nagrody, którą dostali tylko i wyłącznie za mały spacer.
Gdyby wszystkie zlecenia były tak łatwe i finansowo korzystne... Żyć i nie umierać.

Gdy Mablung ruszył w stronę magazynu, będącego ich tymczasową kwaterą, Gotfryd obrócił się do Martina i odpowiedział na jego propozycję.

- Coś zjeść i wypić... To dobry pomysł, chociaż ceny z pewnością niskie nie będą. Mamy jednak wszyscy dość złota, by bez żalu stracić parę groszy na odrobinę przyjemności. A panienka ładna... To też jest coś, co oczom przyjemność sprawić może. I nie tylko oczom - uśmiechnął się. - Na mnie panna posażna z pewnością nigdzie nie czeka, ale to nie znaczy, że innych mam unikać. Z szynku do tego magazynu pójdziemy. Dach nad głową, a i nad dalszymi planami zastanowić by się można w spokoju.
 
Kerm jest offline