Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2009, 17:08   #33
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Drzwi do skarbca świątynnego zamknęły się z hukiem za bratem Edwardem. Po chwili otworzyły się i zakonnik zaczął rozdawać złote monety. Każdemu po równo...

Jedna... Dwie... Trzy... Cztery...

Z każdą kolejną monetą twarz Varla coraz bardziej promieniała.

Dwadzieścia trzy... Dwadzieścia cztery... Dwadzieścia pięć...

Ostatnia moneta z brzękiem wylądowała w jego nastawionych dłoniach.
Dwadzieścia pięć złotych koron, toż to ogrom bogactwa. Sigmarze niech Ci będą dzięki. Varl zwrócił oczy ku niebu w dziękczynnym geście. Jeszcze raz z niedowierzaniem spojrzał na pieniądze i zaczął upychać je w sakiewce.

Gdy wychodzili ze świątyni nie omieszkał złożyć datku. W końcu teraz było go na to stać. W ofiarnej puszce wylądowało z brzękiem kilka miedzianych monet.

-Nie żałuję, długouchy. Ale jest jeszcze jedna sprawa, którą należy zakończyć – wysłuchał słów elfa i spojrzał na niego spode łba.
Teraz to do lasów się wybierasz, a nas tutaj ostawisz bez zapłaty, którą żeś obiecał. Takoś to sobie wykombinował, parchu.
- Kwestia tych trzech koron, któreś obiecał za wejście do świętego przybytku. Czyżbyś zapomniał?

Na wspomnienie karczmy Varlowi błysnęły oczy. Tak dawno porządnie nie popił. Tak dawno nie koił swoich smutków w alkoholu. Potrzebował tego, jak powietrza do oddychania. Potrzebował się upić. Upić do nieprzytomności i choć na chwilę zapomnieć. Obrazy z dzieciństwa znów mignęły mu przed oczami. Aż się wzdrygnął...
Nieobecnym wzrokiem spojrzał na towarzyszy stojących na świątynnych schodach.
- Tak... Karczma... Chodźmy się napić... - powiedział cicho.
 
xeper jest offline