Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-03-2009, 22:05   #14
Biskup
 
Biskup's Avatar
 
Reputacja: 1 Biskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumnyBiskup ma z czego być dumny
Ardahil Ponury

Kobieta miała głowę lekko opuszczoną i zamknięte oczy, niestety zmierzch uniemożliwił Ci dokładne przyjrzenie się jej twarzy. Zdołałeś zauważyć tylko ogólne rysy skryte pod kapturem.

Wszyscy

-A no do Bremont, mam nadzieję, że się tam zobaczymy i przyjdzie nam wypić za to małe spotkanie na drodze! - rzucił jeszcze Kennet gdy powoli zaczęliście mijać jego ludzi.


Napotkany mężczyzna nie mylił się, krótko po spotkaniu po obu stronach drogi zaczęły pojawiać się pierwsze gospodarstwa, a przed wami zaczęło wynurzać się z deszczu miasteczko. Centrum miejscowości otoczone jest niezbyt okazałym wałem i palisadą, widać, że od dawna już zaniedbaną. Nie niepokojeni przez nikogo dojeżdżacie do bramy. Na wasz widok powoli podnosi się strażnik, najwidoczniej wyrwany ze snu przez wasze nadejście. Kilka razy otwiera usta jakby chciał coś powiedzieć ale ostatecznie macha ręką, pokazując byście przejechali i nie zawracali mu głowy.

Zmęczeni, zmarznięci i przemoczeni zatrzymujecie się w pierwszej karczmie na jaką trafiliście. Odrapany szyld „Zielony Jesiotr” ozdabia frontową ścianę budynku, który kiedyś rzeczywiście mógł być nawet zielony. Teraz jednak z całą pewnością nie jest. Piegowaty chłopak stajenny zajmuje się waszymi wierzchowcami, a wy udajecie się do ciepłego wnętrza. Ogromne palenisko sprawia, że cała obszerna izba tonie w przyjemnym cieple. Cała karczma pochłonięta jest przez gwar głosów, a między ciężkimi drewnianymi ławami kręcą się cały czas dwie służące roznosząc kufle piwa i parujące miski z jedzeniem....
 
Biskup jest offline