Czyli Twoja koncepcja zakłada, że gracz jest przywódcą i ma za zadanie dowodzić oddziałem.
Nie powiem, ciekawe. Ale już z góry zakłada ostrą selekcję. Bo poczynania i decyzje bohatera są jedną z tych rzeczy, które to gracz musi deklarować, a tym samym musi wiedzieć co robi.
Znaczy to tyle, że jeśli chcesz grać dobrym przywódcą, musisz takim być w rzeczywistości. No chyba że dopuszczasz możliwość, że gracz mówi "Robię to, co dla oddziału najlepsze" ale to trochę mija się z celem.
Nie sądzę by każdy był dobrym przywódcą/strategiem... to trochę niemożliwe, więc takie sesje byłyby dostępne tylko dla "elity" graczy, niestety.
Ale, nie powiem - fajny pomysł!