Wątek: Viva Allracja!
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2009, 21:55   #86
Manji
 
Manji's Avatar
 
Reputacja: 1 Manji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnieManji jest jak niezastąpione światło przewodnie
- Wuj mówił, cobyście wylali wodę po zakończeniu kąpieli i wraz z zamówionym towarem, jesteście winni gospodzie 2 sztuki złota i 5 pięć sztuk srebra. Co daje 25 sztuk srebra.- rzekła dziewczyna.- I zapłacić należy z góry. A poza tym... wylać już wodę?
Usiadła na antałkach czekając na zapłatę i z ciekawością w głosie spytała.
- Słyszałam o takich co umawiają się na randki z umarłymi, ale to już przesada... Kąpać martwe zwłoki?

Inglorin udał, że niedosłyszał ostatniego zdania.
- Aż tyle za troszeczkę alkoholu? Mhhryy, no dobrze, proszę oto należność, dwieście pięćdziesiąt sztuk miedzi. - Wręczając kelnerce dwie i pół sztuki złota, staną przy niej bardzo blisko, patrząc jej głęboko w oczy.
- Co robisz dziś wieczorem Prześliczna Laureen?
- Na pewno nie kąpię trupów...fuj, jak można się zajmować - odpowiedziała kobietka. Po czym spojrzała na półelfa pytając. - A właściwie po co to panu wiedzieć?
- Skarbie, po pierwsze to nie trup, a uszkodzony nieumarły, po drugie chciałbym spędzić wieczór w tak wybornym towarzystwie jakim niewątpliwie jesteś, Pani.
- Taa...i zaciągnąć do łóżka. Znana w tych stronach śpiewka.- odparła Laureen.- A jakiż to wieczór planujesz na uwiedzenie mnie?

"Iść do łóżka z baranimi rogami! Chyba oszalałaś dziecino. Nie jesteś brzydka jak na swoją rasę, ale baranie rogi i bujny zarost, niczym sierść deklasują cię. Skoro ma tak bujną czuprynę na głowie to jak strasznie musi byc zarośnięta poniżej, blehhh. I pewnie musi się golić na twarzy."

Spojrzał na nią z niedowierzaniem. - Pani raczy żartować, widzę, że w Allracji wystarczy być uprzejmym i od razu jest się posądzanym o próbę zaciągnięcia do łożnicy. Niedorzeczne. Choć może to Twoja rasa, panienko jest taka ... rozpustna, bo jeśli odrobina uprzejmości wywołuje u ciebie takie skojarzenia.

"Tak naprawdę potrzebuję informacji, a kto inny wie o wszystkim jak nie służka karczemna. Spróbuję jednak grzecznie wyciągnąć informacje, jak nie, to wspomogę się magią."

- Jakbym nie wiedziała, co sobie myślą o służkach w karczmie.- zaśmiała się Laureen.- Proponowanie komuś wspólnego wieczoru kawalerze, to już nie uprzejmość, a podryw...Co nie znaczy, że się nie zgodzę.
- Ehh, naprawdę nie staram się ciebie poderwać, jak to nazwałaś. Na tle tego zwariowanego miasta wypełnionego nekromancjom jesteś jak kwiat na spalonej łące. Nie lubię samotnie jadać posiłków dlatego pomyślałem, że miło by było gdybyś mi zechciała towarzyszyć. Tym bardziej by to było miłe po brudnej robocie, której jeszcze nie skończyłem. Myślisz, że grzebanie się w gnijącym ciele w poszukiwaniu ukrytych runów to miła zabawa?
- Wydawałeś się podekscytowany - odparła dziewczyna. - Podczas tych poszukiwań. Są tu miłe knajpki, gdzie można przyjemnie spędzisz czas..we dwoje. Ale trochę kosztują.
- Mógłbym być podekscytowany gdybym był nekromantą, a nie jestem nim, jestem alchemikiem. - Po chwili namysłu dodał - myślę, że znajdziemy coś miłego i dostępnego dla mojej skromnej sakiewki. Czy znaczy to, że się zgadzasz zjeść ze mną kolację?
- Zgadzam się pójść.. zobaczyć jaką restaurację wybierzesz. Jeśli mi się spodoba, to tam zjem z tobą kolację. Jeśli nie... zawsze możesz wziąć ze sobą siva - odparła Laureen z ironicznym uśmieszkiem na ładnej buzi.
- Więc do zobaczenia wieczorem. Teraz nie zatrzymuję więcej, bo zapewne twój wuj potrzebuje twojej pomocy w karczmie.


Gdy tylko zniknęła za rogiem karczmy, pozostawiając półelfa i siva samych, Inglorin wrócił do nieumarłej. Na początek obmył ją piwem dla zabicia zapachu, a także aby choć w minimalnym stopniu odkazić skórę nieumarłej. Tak gotowe ciało rozpoczął dokładnie oglądać kawałek po kawałeczku. Szukał rytualnych nacięć, run, czego kolwiek co mogłoby mu pomóc określić zaklęcia rzucone na nieumarłą. Znalazłszy jedynie oczywiste ślady, jak odciski na palcach po pierścieniach i głębą ranę pomiędzy łopatkami, ślady krwii opadowej świadczące o pozycji w jakiej leżało ciało choć mające żadne znaczenie gdyż jest to nieumarły.
- Maahr, jeśli umiesz walczyć to bądź gotów, postaram się wybudzić ze snu nieumarłą, może nas zaatakować.
Nałożył na trupa obmyte szaty, nie chciał rozgniewać truposzki jej nagością następnie wyszeptał formułę zaklęcia 'szybki odwrót'. Powoli i bardzo dokładnie rozpoczął oglądanie naszyjnika, następnie delikatnie zaczął go przesuwać, odpiął i z ogromną ostrożnością zaczął go ściągać/zsówać na ziemię. Wciąż miał rękawiczki skórzane na dłoniach, które powinny chronić go przed większością ładunków magicznych.
 
__________________
Świerszcz śpiewa pełen radości,
a jednak żyje krótko.
Lepiej żyć szczęśliwym niż smutnym.

Ostatnio edytowane przez Manji : 29-03-2009 o 22:12.
Manji jest offline