Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2009, 22:10   #113
Matyjasz
 
Reputacja: 1 Matyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemuMatyjasz to imię znane każdemu
Co do mowy orków. Między całkowitą niemożnością porozumienia a częściową jest różnica. Tylko, że nie mam pomysłu jak przy użyciu naszego alfabetu to napisać. Więc jest to zapis dosłownego tłumaczenia wypowiedzi. Z braku lepszej możliwości.
Nazwa Piotrogórd w świecie przedstawionym pasuje do języka ludzi. Oczywiście możesz stwierdzić, że to tłumaczenie. Jednak taką adnotacje wypadałoby dodać. Lub nazwę zapisać w oryginale, który z pewnością nie brzmiałby tak, lub fonetycznie. Wszystkie nazwy własne w znanych mi językach (przynajmniej te które pamiętam) przypominają nazwy oryginalne, jeżeli inny naród nie wykształcił wpierw własnej nazwy zwyczajowej. (Bałtyk-Ostsee z niemieckiego)

Klindor nie rozmawiał z żadnym bogiem. Jeżeli nic nie przeoczyłem osobą mówiącą jest stale on, prowadzi monolog. Bóg do którego się modli jest abstrakcyjny i nie ma pewności jego istnienia. Za u mnie kwestie o bogu wypowiada wszechwiedzący narrator.

Z potężnym magiem to tutaj raczej będę musiał przyznać rację. Mogło to być subiektywne odczucie krasnoluda. W odniesieniu zwykły człowiek-mag mag zawsze jest potężny, w tej części gdzie ja piszę. Jako, że nikt nie pisał nic odwrotnego to mogę. Jednak w odniesieniu mag-mag Tyhar jest zależnie od tego jak Ty chcesz to interpretować, albo słaby albo przeciętny.
tutaj by dalej udowadniać moją tezę musiałbym się bezpośrednio do twojej osoby odnieść. A nie przywykłem do sądzenia kogoś mając tak mało informacji.

Po pierwsze, Tyhar prawdopodobnie rzucił wszystkie siły licząc na szybki sukces. Historia zna o wiele gorsze przypadki. Także takie zachowanie wskazuje jego obecność na polu bitwy. Więc jego gwardia była niedaleko, możliwa jest nawet chęć osobistego poprowadzenia ataku.
Cytat:
Dojrzał swego wroga, lord Tyhar dowodził orkami. Wskazał go
A następnie najprawdopodobniej opuścił pole bitwy jak dwójka bohaterów zostawiając swych ludzi przed kanionem gdzie zostali wybici. Dlatego dostał się tam tak szybko i dlatego był sam. Więc ci którzy mieli bronić lorda raczej gryźli piach po szarży konnicy.

Oraz krasnolud bez dwóch palców stał się nagle kluczowa osobą. W końcu został mu powierzony potężny artefakt.

Z tym arcykapłanem to czas chyba dostał jakąś dylatacje czy inne nie wiadomo co.
Zanim istnienie jakiegokolwiek arcykapłana było faktem była misja dostarczyć miecz magowi by ten zbadał. Mag nie dostał nawet broni, więc nawet gdyby zbadanie miałoby polegać na sprawdzeniu czy to ten to raczej nie mógł tego zrobić. Tylko tak sobie oddał. Co tam plan wymyślony ileś miesięcy temu, przez który ryzykował cały ruch oporu, damy miecz pierwszej lepszej osobie. Przyznam, że w tej wypowiedzi przeżyłem szok, ale nie chciało mi się o tym wspominać.
Choć mój błąd możesz banalnie udowodnić cytatem w którym arcykapłan zleca zadanie przed bitwą w kanionie.

Pierwszym pisarzem fantasy w jego dzisiejszej formie był Tolkien. O ile dobrze pamiętam za to mój podręcznik do j. polskiego podaje go jako najwybitniejszego twórce fantasy. Zaś Sapkowski otrzymał taki tytuł w warunkach polskich. Więc tych twórców chyba mogę uznać, za tworzących archetypy w gatunku. A właśnie Saruman i Gandalf są mędrcami (mój błąd użyłem słowa naukowiec zamiast mędrzec) zaś u Sapkowskiego magia też jest związana z nauką o magii. U uznawanych mistrzów gatunku magia jest skojarzona z wiedzą i nauką. Ich mistrzostwo może być przedmiotem dyskusji. Jednak piszę zgodnie z podręcznikiem zaakceptowanym przez MEN.

Co do rąbanki a głębszego sensu. W poprzedniej części pod koniec kończyła się u mnie kształtować wizja bohaterów ich zachowań i psychiki oraz możliwe wątki. Tylko nagle było ciach i zaczynamy od nowa.
Jak czasem i całej powieści nie starczy by wykreować postać. A teraz mam na to 10 kolejek i 90% szans na to, że ktoś napisze coś co zburzy moją wizje doszczętnie.
Próbowałem stworzyć wątek odstający od głównej wykładni gatunku i nic.
Musiałem przestać pisać gdy dostałem pomysł.

Teraz dałem sobie spokój, poćwiczę opisy. Może uda mi się styl poprawić.

I jak chcesz stworzyć coś bardziej złożonego w sytuacji gdzie ludzie w swoją stronę ciągną. Bo jak mają inaczej? Byłby jakiś plan to można się starać. Masz pomysł jak to zrobić to proszę bardzo. Przedstaw go.
Bez ironii, cynizmu i innych podobnych. Z chęcią dołączę.

Ja nie mam ambicji na skomplikowaną figurę o trwałości domku z kart, lub na siłowe forsowanie czegokolwiek.
 
Matyjasz jest offline