Na wikipedii widziałem taką fajną animację pokazującą całki...
klik.
Jaki związek z tematem? Wyobraźmy sobie, że ta parabola to "jakby wydarzenia się potoczyły w prawdziwym świecie" - wiadomo, raz na wozie, raz pod wozem.
Natomiast te szare prostokąty - "jakby wydarzenia się potoczyły w sesji proporcjonalnie do używalności kostek".
Jak widać - im częściej użyjemy k10, k20 czy k-ileś, tym bardziej realistyczny moment/scenę/sesję otrzymamy. Jednak... to trochę niepraktyczne. Czemu?
Ponieważ przy takim rozwiązaniu trzeba by rzucić k20 nawet na podniesienie łyżki od zupy do ust - na nuż wymsknie się i obleje nas zupą?!
To jest, że się tak wyrażę, odwieczny konflikt między realizmem (więcej kostek), a sprawnym prowadzeniem sesji (mniej kostek). Jest to swoista waga szalkowa - aby sesja była udana, taka waga powinna być w miarę możliwości w równowadze.